„Nie ma co płakać” – Don Diego z przekazem do Michała Pasternaka
Walka „Don Diego” i Michała Pasternaka odbędzie się już jutro. Doprowadzenie do niej nie było łatwe dla „Wampira”, który był zmuszony pójść na wszelkiego rodzaju ustępstwa, aby w ogóle doszło tej konfrontacji. Skomentował to teraz „Don Diego”, który wprost mówi o tym, że to była przecież decyzja byłego zawodnika ONE FC – nikt go do wzięcia tej walki nie zmuszał.
Jutro będzie miała miejsce gala FAME: THE FREAK. W jej trakcie przyjdzie nam zobaczyć pojedynek sportowy, a mianowicie konfrontację stójkową dwóch dobrze nam znanych zawodników. Otóż, „Don Diego” zmierzy się z Michałem Pasternakiem w walce na zasadach K1.
Stójka niewątpliwie jest płaszczyzną, której bliżej jest właśnie mistrz Gromdy. Jest to typowy stójkowicz, podczas gdy „Wampir” to typowy zawodnik MMA. Oczywiście ta formuła w żadnym stopniu go nie skreśla, jednakże na pewno nie czyni go faworytem w tym zestawieniu.
Formułą, która z pewnością bardziej by się podobała podopiecznemu Mirosława Oknińskiego, byłoby MMA. Z resztą w ciągu ostatnich kilkunastu dni Michał poruszał temat dogadywania tej walki. Nie owijając w bawełnę, mówił, że musiał pójść na wszelkie ustępstwa, żeby ta walka w ogóle się odbyła. Przy okazji wykpił trochę motto Gromdy oraz jej zawodników, którym jest „Nie ma miękkiej gry”. Chodziło mu oczywiście o to, że jeśli nie ma miękkiej gry, to po co w takim razie mistrz Gromdy ustala zasady, które są dla niego najbardziej korzystne.
Don Diego z przekazem do Michała Pasternaka!
Na kanale „FanSportu” ukazał się wywiad właśnie z Mateuszem Kubiszynem. Wypowiedział się on tam m.in. na temat zażaleń Michała Pasternaka odnośnie tego że musiał on pójść na wszelkiego rodzaju ustępstwa:
W negocjacjach też nie ma miękkiej gry. Krótka piłka. Propozycja walki spadła z nieba, nagle. Ja po kontuzji i bez przygotowań żadnych… Wpadła ta propozycja, jeden temat – robimy stójkę. Już nieważne jaka formuła, ale była propozycja K-1, małe rękawice. Albo robimy to, albo w ogóle. Piłeczka była po drugiej stronie. Albo biorą albo nie biorą – albo białe albo czarne. Skoro wzięli, to nie ma co płakać, że “nie ma miękkiej gry”.
Ciężko się z tym nie zgodzić, że Michał mógł najzwyczajniej w świecie nie przystać na warunki „Don Diego” i po prostu nie mielibyśmy do czynienia z takim zestawieniem. Z drugiej jednak strony „Wampir” wyszedł na rękę kibicom. Bez jego zgody na niekoniecznie atrakcyjną dla niego formułę na pewno by do tej walki nie doszło, a tak? Jutro w Netto Arenie czekać nas będą fajerwerki!