MMA PLNajnowszeBez kategoriiNapinkowe MMA? Promuj sport godnie! [FELIETON]

Napinkowe MMA? Promuj sport godnie! [FELIETON]

Bluzgi, wyzwiska, cwaniackie zachowania, chamstwo, awanturnictwo – mimo zmieniających się czasów nadal są to elementy polskiej szarej rzeczywistości. Nawet w najspokojniejszym mieście znajdziesz „czarną owieczkę” proszącą się o właściwe wychowanie. Masz też dużą szansę, że napinkowy osobnik będzie ubrany w koszulkę kojarzoną z MMA lub ze znakiem „Polski walczącej”. Jest sens walczyć? Czy da się burzyć stereotypy?

Foto: Fot: Grzegorz Celejewski/Agencja Gazeta

Jeszcze niedawno dość głośnym echem odbiła się w Polsce akcja i spot „Upamiętniaj godnie”. Mimo wszechobecnej gry politycznej również związanej z tym hasłem zgadzam się z głównym przekazem. Chciałbym, by nagranie obejrzeli „napinkowi patrioci” z Polską Walczącą na koszulce i z pustym łbem, z orłem na całe plecy i z głupotą wypisaną na twarzy, z patriotycznymi zdjęciami na „fejsie” i z groźbami, wyzwiskami kierowanymi do ludzi z innymi poglądami. Sam nie jestem wielkim zwolennikiem narodowej symboliki, ale rozumiem ludzi, dla których jest ona ważna. I zgodzę się, że demolowanie miasta w koszulce z „Polską Walczącą” to nie tylko przestępstwo, ale zwykłe bluźnierstwo. A co, jeżeli ten kibol zamiast patriotycznej symboliki używa motywów MMA?

MMA stało się modne, również jeżeli chodzi o styl ubierania. Świetnym biznesem są rashguardy, spodnie, koszulki, czapki  z fighterskimi motywami. Jest się z czego cieszyć? Jest to dobra promocja dla naszego sportu? Nie do końca. Jest spore ryzyko, że koleś w bluzie znanej marki nigdy nie pojawił się na żadnym treningu, zrezygnował po pierwszych sparingach lub, co smutniejsze, prezentuje sobą ograniczenia umysłowe, wandalizm i wszystko, co najgorsze. Tak to chyba jest, że najgłośniejsze, najbardziej widoczne zachowania i postawy prezentują osoby pretendujące i udające. Jakoś nie widziałem zbyt wielu przypadków zawodowców i innych doświadczonych wojowników, którzy odwaliliby taką lipę, jaka zdarza się chłopaczkom z bloków, ustawkowiczom cwanym tylko w grupie i zwykłym pozerom, którzy udają wielkich zawodników.

Trudno będzie to zmienić. Nie można przecież odmówić nikomu noszenia takich ubrań i tatuaży, jakie mu się podobają. Przemysł odzieżowy to zwykły biznes, w którym zawsze będą bardziej liczyły się zyski niż to, kto je nosi (chyba że będzie to miało wpływ na sprzedaż). No i oczywiście nie da się kontrolować tego, jak zachowują się ludzie kupujący ubrania danej marki. Nie raz widziałem zalanego w trupa lub awanturującego się typa z wielkim „MMA” na bluzie. Będąc w jednym ze sklepów sportowych zauważyłem naprawdę fajną, solidnie przecenioną koszulkę Tapouta. Chciałem ją mieć. Nie kupiłem. Dlaczego? Domyśliłem się, jak mogę zostać zaklasyfikowany. Przed oczami miałem amerykański filmik z dwoma „tapoutowymi” pozerami, którzy uciekają z imprezy, gdy ktoś się na nich faktycznie zdenerwował. Gdy w rozmowie zdradzam ludziom swoją pasję, często widzę duże zdziwienie. „Jesteś niepozorny, jesteś taki spokojny, grzeczny…”. Czy tylko osoba sprawiająca pozory, niespokojna, niegrzeczna może zajmować się MMA? Widocznie w odczuciu wielu osób tak. Popularność sportu rośnie, ale nadal w ludziach spoza środowiska jest pewna obawa przed sportowcami. Również dlatego, że to właśnie pozerzy upodobali sobie MMA jako narzędzie wątpliwego lansu.

Poza sprzętem treningowym nie mam ani jednego ubrania z motywem MMA i nie jestem w tym odosobniony. Nie chcę mieć doczepianej łatki. Nie da się wygrać z lanserami i pozerami psującymi wizerunek prawdziwych kibiców i sportowców. Symbolika MMA powinna zobowiązywać do godnego zachowania. I tylko osoby bez strachu prezentujące swoją pasję na ubraniach, przez godne postawy mogą odwrócić ten smutny wizerunkowy trend.

 

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis