Najman po walce Sarara-Wrzosek: Jego trzy ostatnie boje, to niczym bitwy pod Grunwaldem!
Marcin Najman na swoim kanale YouTube postanowił wypowiedzieć się po wczorajszej walce wieczoru KSW 73, które odbyło się w Warszawie. W kategorii ciężkiej zobaczyliśmy wyczekiwane starcie pomiędzy Arkadiuszem Wrzoskiem, a Tomaszem Sararą. O tym pojedynku mówiło się od lat – wszystko ostatecznie zakończyło się w formule MMA. Pogromca Badra Hari w tym starciu udanie zadebiutował w mieszanych sztukach walki.
Tomasz Sarara tuż po walce wyznał, że liczy na rewanż. Zobaczcie co powiedział doświadczony kick-boxer:
Nic mnie nie boli. Nic mnie nie boli tak naprawdę. Boli mnie duma. To mnie boli. Nie bolą mnie nogi, absolutnie. Nic mnie nie boli. Boli mnie duma, strasznie boli. Tylko to. Nic mnie nie boli, naprawdę. Wyszedłbym do następnej rundy za chwilę.
Cała rozmowa poniżej:
Marcin Najman komentuje!
Marcin Najman na swoim kanale postanowił skomplementować Tomasza Sararę po walce wieczoru KSW 73.
Witam was moi drodzy w ten niedzielny wieczór. Jesteśmy po sobocie pełnej emocji jeśli chodzi o sporty walki. Walka o mistrzostwo świata Usyk-Joshua o trzy tytuły mistrzowskie. No, ale ta najbardziej emocjonująca walka soboty, to Sarara vs Wrzosek. Oczywiście mówimy tutaj o tym dużym Wrzosku, a nie malutkim. Dla mnie od dzisiaj zawodnikiem, który generuje największe emocje i to te najczystsze/sportowe jeśli chodzi o sporty walki w Polsce, to jest Tomek Sarara. Jego trzy ostatnie boje, to niczym bitwy pod Grunwaldem i o każdej z nich można by rozmawiać godzinami. Jestem pełen podziwu dla tego zawodnika. Szkoda, że tak późno, ale wydaje mi się, że dopiero dziś Tomek zostanie doceniony również biznesowo. Od dziś jego nazwisko będzie tak znane w Polsce jak Artura Szpilki.
Całe wideo poniżej:
Zobacz także:
Marcin Najman nie przestaje zaskakiwać swoich widzów na YouTubie. Tym razem postanowił ruszyć na wczasy, gdzie szukał swojego najbliższego przeciwnika. Mowa oczywiście o prezesie Fight Exclusive Night – Pawle Jóźwiaku. ”El Testosteron” zapewnił, że znalazł oponenta, ale ten bał się wrócić na ziemię.
Bardzo emocjonalny był Tomasz Sarara po minionej gali KSW 73. W rozmowie z dziennikarzami tuż po porażce z Arkadiuszem Wrzoskiem ze łzami w oczach tłumaczył powody swojej pierwszej od około dziesięciu lat porażki.