Kto jest najlepszym zawodnikiem w historii kategorii ciężkiej?
Kategoria ciężka – dla wielu ulubiona dywizja MMA. Przez publicystów nazywana „królewską”, kategoria do 265 funtów charakteryzuje się największym stosunkiem nokautów do reszty rozstrzygnięć. Dlatego utrzymanie korony tam jest niesamowicie trudne. Do niedawna zresztą istniała „klątwa” w UFC, wedle której żaden mistrz nie mógł obronić pasa mistrzowskiego trzy razy z rzędu. Sama dywizja UFC miała 16 różnych mistrzów, którzy potrafili złapać mistrzostwo kilka razy. W takiej sytuacji warto podyskutować o tym, który zawodnik kategorii ciężkiej może nosić miano najlepszego w historii.
ZASTRZEŻENIE
Przedstawione tutaj sylwetki zawodników mają posłużyć do wyjścia do debaty na temat najlepszego zawodnika kategorii ciężkiej. Autor starał się jak najrzetelniej i najobiektywniej podejść do tematu, w postaci wyliczania za i przeciw danego zawodnika. Nie mniej, nigdy nie można być w pełni obiektywnym. Polemika z danymi za i przeciw sugerowana a nawet wskazana.
Nieuwzględnieni w walce o top
Zanim zaczniemy wyliczankę, warto przybliżyć kilka profili, które wielu fanów zapewne ma w swoich prywatnych topach wagi ciężkiej. Z względów opisanych poniżej, skłoniłem się nie uwzględnić ich w liście „top wagi ciężkiej wszech czasów”. Nie odbieram jednak tym fighterom ich sportowego poziomu – wielu z nich rywalizować może bowiem o bycie GOAT’em (Greatest of all time – najlepszym z najlepszych) bez podziału na kategorie wagowe.
Wykluczony: Randy Couture
Powody za byciem w top: Randy Couture to trzykrotny mistrz kategorii ciężkiej, który pas UFC obronił dwukrotnie w czasie swojego drugiego panowania oraz raz w czasie trzeciego. W międzyczasie zdobył dwa razy mistrzostwo wagi półciężkiej. W wieku 43 został najstarszym zawodnikiem który zdobył mistrzostwo UFC w wieku 47 lat – najstarszym który wygrał walkę.
Powody przeciw: Panowanie Couture’a przypadło na okres dominacji PRIDE na rynku mieszanych sztuk walki. Nie miał możliwości mierzyć się podczas najlepszych swoich lat z takimi zawodnikami jak Cro Cop, bracia Emelianenko i wielu innych ciężkich, którzy byli w PRIDE w tamtym okresie. Sam Randy skakał po organizacjach ze względu na luźnośc swojego kontraktu, w rezultacie przegrywając pojedynki z zawodnikami pokroju Ensona Inoue czy Valentijna Overeema, z którymi był wyraźnym faworytem. Bycie 5-krotnym mistrzem UFC obliguje do wspomnienia o tym zasłużonym członku galerii sław. Randy był, jest i będzie pionierem tego sportu.
Wykluczony: Brock Lesnar
Powody za byciem w top: Brock to były mistrz UFC w wadze ciężkiej. Pas zdobył że wspomnianym już wyżej Couturem. Następnie obronił go dwukrotnie, nokautując Franka Mira oraz poddając Shane’a Carwina.
Powody przeciw: Lesnar w MMA walczył ledwie 9 razy osiągając przeciętny rekord 5 zwycięstw, 3 porażek i 1 walki uznanej za nieodbytą. Dodatkowo ciągnie się za nim wpadka antydopingowa.
Wykluczony: Tim Sylvia
Powody za byciem w top: Tim Sylvia to dwukrotny mistrz UFC który łącznie obronił swoje mistrzostwa trzy razy. Pokonywał przy tym takich zawodników jak Jeff Monson, Andrei Arlovski, Pedro Rizzo i Gan McGee.
Powody przeciw: Sylvia pierwszy tytuł utracił po wpadce antydopingowej. Dodatkowo to podobny wypadek do Couture’a – okres „dominacji” Tima przypada na czas PRIDE. Nie walczył z najlepszymi obecnymi ciężkimi. To tak jakby uważać Michaela Chandlera za najlepszego lekkiego w historii gdy nie mierzył się z takimi zawodnikami jak Edgar, Nurmagomedov czy Dos Anjos. Dodatkowo samo mistrzostwo Sylvi przez amerykańskich fanów jest uważane za najgorszy okres kategorii ciężkiej w UFC.
Uff. Odrzuciliśmy kilku naprawdę mocnych kandydatów. Teraz powinno pójść łatwiej – choć też będę posługiwał się formułą za i przeciw.
Kandydat #5: Fedor Emelianenko
Za: „Ostatni Cesarz” to jedna z największych legend mieszanych sztuk walki. Między 21 maja 2000 a 26 czerwca 2010 Emelianenko był w zasadzie niepokonany. Jedyną „porażkę” odniósł w potyczce z Tsuyoshi Kosaką, kiedy to po twarz rosjanina została rozcięta po nielegalnym łokciu, przez co nie był w stanie kontynuować zmagań w turnieju. Dalej w pokonanym polu zostawił takie nazwiska jak Arona, Schilt, Nogueira, Coleman, Randleman, Cro Cop, Fujita, Sylvia czy Arlovski. Fedor był jednym z pierwszych jak nie pierwszym zawodnikiem MMA, który naprawdę był przekrojowy na dużej scenie – potrafił boksować ze strikerami i turlać się z grapplerami.
Przeciw: Największą bolączką z punktu fana jest brak występów dla UFC. Kilka razy było blisko, by największa organizacja MMA na świecie podpisała „Ostatniego Cara” ale ostatecznie nigdy do finalizacji kontraktu nie doszło. Gdyby na zakończenie swojego „prime” Fedor zdobył tytuł UFC, byłby niewątpliwie najlepszym zawodnikiem kategorii ciężkiej w historii, jeśli nie zawodnikiem MMA w ogóle.
Kandydat #4: Cain Velasquez
Za: Cain to były dwukrotny mistrz UFC, który obronił pas dwukrotnie podczas swojego drugiego panowania. Zapaśnik z American Kickboxing Academy znany był głównie ze swojej nieustępliwej presji. Po obaleniu rywala rozpoczynał maestrię zniszczenia ground and pound, którą często musiał przerywać sędzia. Ma na sobie z tego atutu kilka rekordów:
– Najwięcej zadanych ciosów w wadze ciężkiej – 1464
– Rekordowa ilość obaleń w wadze ciężkiej – 34
– Najwyższy procent celnych ciosów znaczących w wadze ciężkiej – 57%
– 10 zwycięstw przez nokaut – rekord wagi ciężkiej (na równi z Juniorem Dos Santosem i Derreckiem Lewis em)
Daje to nam profil naprawdę ekscytującego zawodnika. Gdy dodamy do tego zwycięstwa nad Dos Santosem, Silvą, Nogueirą, Lesnarem czy Kongo, to dostaniemy naprawdę mocne portfolio.
Przeciw: Największą bolączką kariery Velasqueza są jego kontuzje. Cain był wyłączony ze sportu łącznie 5 lat, w czasie których mógł umocnić swoją legendę. Niestety dla niego, został pokonany przez własny organizm, przez co od Października 2019 nie zobaczyliśmy już więcej Caina w formie.
Kandydat #3: Fabricio Werdum
Za: Kto inny mógłby bardziej pasować do dyskusji najlepszego zawodnika w wadze ciężkiej jeśli nie zawodnik, który pokonał dwóch poprzednich dużych kandydatów? „Vai Cavalo” to zawodnik nietuzinkowy oraz były mistrz wagi ciężkiej. Wywodzący się z brazylijskiego jiu-jitsu, Werdum przez 17 lat kariery zgromadził naprawdę imponujące portfolio. Poza wspomnianymi wyżej Emelianenko i Velasquezem, Brazylijczyk wygrywał z Overeemem, Gonzagą, Silvą, Nogueirą, Huntem czy bratem Fedora, Alexandrem.
Brazylijczyk nie opierał kariery tylko na umiejętnościach parterowych. Pod okiem Rafaela Cordeiro Werdum szlifował umiejętności walki w stójce. Tym samym stał się jednym z tych niewielu zawodników starej gwardi, którzy nie zatracili się w swoim stylu bazowym. By docenić stójkę Werduma wystarczy obejrzeć jego nokaut na Marku Huncie.
Przeciw: Werdum mistrzostwo zdobył niespodziewanie, dominując w stójce oraz poddając Caina Velasqueza. Tytułem się jednak nie nacieszył – Brazylijczyk stracił go w swojej pierwszej obronie. Od tamtej pory przeplatał zwycięstwa z porażkami. Dodatkowo, ciągnie się za nim wpadka antydopingowa, która wykluczyła go na dwa lata po porażce z Alexandrem Volkovem.
Kandydat #2: Daniel Cormier
Za: DC jest byłym mistrzem wagi ciężkiej i półciężkiej, który obronił jako jedyny zawodnik w historii mistrzostwo w więcej niż jednej kategorii wagowej. Jest dodatkowo byłym mistrzem wagi półciężkiej. Pokonał byłego dominatora – Stipe Miocica – przez nokaut w pierwszej rundzie. To bardzo szybki bokser oraz niesamowitej klasy zapaśnik. W pokonanym polu zostawił Silvę, Barnetta, Mira, Nelsona czy już wspomnianego Miocica.
Przeciw: tutaj będzie trochę kontrowersji dla niektórych. Otóż uważam DC za świetnego zawodnika. Prawdopodobnie jest w czołówce do miana najlepszego zawodnika wszech czasów bez podziału na kategorie wagowe. Ale największe sukcesy odniósł w wadze do 205 funtów. Gdyby DC obroniłby pas jeszcze raz z Miocicem, spokojnie mógłbym uznać go za najlepszego ciężkiego. Zabrakło jednak kropki nad i dla jego kariery w wadze ciężkiej.
Kandydat #1: Stipe Miocic
Za: Zawodnik z Ohio to, w chwili pisania tego tekstu, urzędujący mistrz wagi ciężkiej. Miocic może pochwalić się rekordową ilością obron mistrzostwa z rzędu – jako jedyny zawodnik w historii obronił tytuł trzy razy, łamiąc słynną już klątwę. Pokonywał takie nazwiska jak Gonzaga, Dos Santos, Overeem, Ngannou, Werdum, Hunt, Arlovski czy ostatnio Cormier. Spośród wszystkich zawodników wagi ciężkiej zgromadził największą ilość słynnych bonusów – 9 razy organizacja postanowiła nagrodzić Amerykanina chorwackiego pochodzenia dodatkową nagrodą za postawę prezentowaną w walce.
Miocic to przede wszystkim mieszanina dobrego boksu ze świetną szkołą zapasów. Wdawał się w wymiany bokserskie z największym power puncherem swojej kategorii bez cienia obawy o bycie znokautowanym. W pojedynku z Danielem Cormierem na podłożu zapaśniczym nie odstawał niczym od byłego reprezentanta USA na Olimpiadzie.
Przeciw: Na drodze Stipe do statusu najlepszego ciężkiego stoją dwie przeszkody.
Zacznijmy od tej mniejszej – do dziś dzień sporo fanów nie traktuje jego kariery poważnie. Nie bardzo nawet wiem z czego to wynika, bo sportowo Stipe broni się niezaprzeczalnie. Spotykam się z tezą że jest najgorszym mistrzem UFC, zwłaszcza gdy czytam opinie “redaktorów” na mediach społecznościowych. Wiadomo, to jest mała rzecz – wszak znajdą się ludzie mówiący, że Fedor uprawiał “obijanie ogórków”.
Dużo ważniejszym problemem jest Daniel Cormier. W bezpośredniej rywalizacji między tymi panami jest 1-1. Obie walki kończyły się przed czasem. W rewanżu wygrał reprezentant Ohio, ale po sporych trudnościach. Potrzebna jest trylogia by raz na zawsze wyjaśnić, kto jest najlepszym obecnie zawodnikiem wagi ciężkiej – wraz z wynikiem Miocic-Cormier III dostaniemy odpowiedź, gdzie w rywalizacji o miano najlepszego zawodnika wagi ciężkiej są Cormier oraz Stipe właśnie.
Podsumowanie
Każda ze wspomnianych wyżej kandydatur broni się jeśli idzie o status najlepszego zawodnika w historii wagi ciężkiej. Prywatnie skłaniam się między Fedorem a Miocicem. Ale jeśli ktoś poda mi przykład DC albo Velasqueza, nie będę w stanie mocno się nie zgodzić.
Pytanie jest tak naprawdę do was kibice – kto według was jest najlepszym zawodnikiem w historii wagi ciężkiej?