Mistrz UFC przez pół roku pracował dla Ubera: Takie jest życie. Musiałem zadbać o dzieci
Alexandre Pantoja to nowy mistrz wagi muszej UFC, który po tytuł sięgnął po fenomenalnej walce z Brandonem Boreno na UFC 290, zakończonej decyzją sędziów na jego korzyść. Niewiele osób jednak zdaje sobie sprawę z tego, że dzisiejszy mistrz UFC przez pół roku pracował dla Ubera, żeby utrzymać swoją rodzinę.
Pantoja po efektownej wiktorii na UFC 290 i sięgnięciu po pas mistrzowski UFC w rozmowie z MMAjunkie.com wrócił do czasów, kiedy był już rankingowym zawodnikiem wagi muszej, ale musiał dorabiać, by utrzymać swoją rodzinę.
Mistrz UFC przez pół roku pracował dla Ubera
Brazylijczyk w kłopoty finansowe wpadł w 2020 roku, kiedy wybuchła epidemia COVID-19, paraliżując normalne życie społeczne prawie na całym świecie.
To wtedy Alexandre Pantoja pracował jako kierowca UBERA, co dzisiaj tak wspomina:
„Nie chcę powiedzieć, że UFC powinno płacić zawodnikom więcej. Nie próbuję tego zrobić, ale chcę, żeby ludzie zrozumieli. Kiedy naszedł COVID, moja rodzina wróciła do Brazylii. Ja trenowałem do walki z Manelem Kape i wygrałem ją po dobrym starciu.
Potem znowu sprowadziłem rodzinę do USA, wpłaciłem zaliczkę na dom i musiałem trochę zainwestować w życie. Jestem rodzinnym facetem i nie mogę żyć bez mojej rodziny. Sprowadziłem ich do siebie, ale po wpłaceniu zaliczki brakowało nam na życie. Co miałem zrobić? Nie mam tatusia, który sypnąłby groszem. Nie miałem nikogo w Stanach. Takie jest życie.
Jestem facetem. Nauczyłem się tego w młodym wieku, że muszę się zająć swoimi sprawami, muszę o siebie zadbać. Moja żona zaczęła pracę, ja zacząłem pracować dla UBERA. To było coś w stylu: „O mój Boże, to zawodnik UFC, a jeździ na Uberze!”. Nie chcę zrzucać niczego na UFC, bo kocham ich i są najlepsi na świecie, opiekują się zawodnikami. UFC dało mi wszystko co mam, ale musiałem też zadbać o dzieci.”
Zobacz także:
Artur Szpilka nie pierwszy raz stanie przed szansą zrewanżowania się? Wojownik z Wieliczki w mediach społecznościowych przyznał, że chętnie w MMA stoczyłby drugi pojedynek z… Adamem Kownackim. ”Babyface” w ostatnim czasie ma bardzo ciężki okres w boksie i niewykluczone, że już niebawem zakończy karierę. W tej sytuacji pojawi się szansa na start w innej formule? Tego nie możemy wykluczyć.
Mateusz Borek na kanale Koloseum został zapytany o najbliższy start Marcina Najmana. ”El Testosteron” piątego sierpnia wystąpi na gali Clout MMA, gdzie zmierzy się z uznanym pięściarzem Andrzejem Fonfarą. Uznany dziennikarz jest przekonany o zwycięstwie Fonfary, ale nie zamierzał długo wypowiadać się o ”El Testosteronie”.