Milanović zabrał głos ws. Boxdela! „Nie pracowałbym tam, gdyby on dalej był włodarzem”
Znany ochroniarz FAME, Nikola Milanović zabrał głos ws. Michała Barona! Okazuje się, że gdyby miał on w FAME do czynienia z obecnością „Boxdela”, to… przestałby tam pracować!
Nikola Milanović w FAME jest niemalże od początku. Jest to osoba, która z tą organizacją jest niemalże nieodłączna.
Ujrzeć możemy go w akcji tak naprawdę przy każdym programie medialnym czy gali właśnie tego podmiotu. Jednym z jego szefów oficjalnie jest jeszcze „Boxdel”, który w dalszym ciągu widnieje na liście współwłaścicieli FAME.
ZOBACZ TAKŻE: Marcin Wrzosek o nudnej konferencji: Zdecydowanie na minus [WIDEO]
Popularnego influencera za to nie widzimy już przy okazji ostatnich wydarzeń. W wyniku materiału Sylwestra Wardęgi już jakiś czas temu resztą zarządu organizacji odsunęła go od projektu, informując zarazem o tym, że rozpoczęła procedury mające na celu pozbawienie go udziałów w spółce.
W ostatnim czasie zaczynają krążyć plotki o jego rzekomym powrocie, co z pewnością nie przypadłoby do gustu wspomnianemu Nikoli.
Milanovic zabrał głos w sprawie Boxdela!
Były rywal Mariusza Pudzianowskiego był ostatnio gościem „Strong Ekipy”. W trakcie materiału, który znaleźć możemy właśnie na ich kanale w serwisie YouTube, ochroniarz FAME wypowiedział się na temat potężnego włodarza:
Michał B? Nie wiem, co się z nim dzieje. Wiem, że oficjalnie nie ma go już w strukturach FAME’u. Myślę, że to jest dobra decyzja. (…) Nie chcę się w to wtrącać, ale no ja bym na pewno dalej tam nie pracował, gdyby on dalej był włodarzem. Natomiast dalej uważam, że dopóki sąd nie zadecyduje, kto jest winny, a kto nie… wiecie, o co chodzi.
Sam Michał B., czyli oczywiście „Boxdel”… ucichł. Jego ostatni materiał ma już ok. 2 miesięcy i pomimo hucznych zapowiedzi był on chyba ostatnim dotyczącym jego osoby oraz Sylwestra Wardęgi. Ciekawe czy rzeczywiście został on „scancelowany”, czy jednak powróci, wprowadzając zamęt i chaos.