Mike Tyson: Bokserzy zawsze będą zarabiać więcej od zawodników MMA
Były niekwestionowany mistrz świata wagi ciężkiej w boksie Mike Tyson jest wielkim fanem mieszanych sztuk walki, ale nie spodziewa się, by kiedykolwiek zawodnicy MMA zarabiali większe pieniądze od pięściarzy.
Wciąż bowiem wielu bokserów z czołówki zarabia nieporównywalnie więcej od najlepszych na świecie zawodników walczących w MMA. Jedynym wyjątkiem, który wykracza poza tę regułę jest Conor McGregor, który może liczyć na siedmiocyfrowe wynagrodzenia za swoje występy.
Jednakże Irlandczyk najlepszą zapłatę zgarnął w walce… bokserskiej, kiedy to zdecydował się wejść do ringu z Floydem Mayweatherem Juniorem w sierpniu 2017 roku, a ich starcie było drugim najczęściej kupowanym w systemie PPV wydarzeniem w historii. Wówczas dostęp do tego pojedynku wykupiło ponad 40 milionów użytkowników.
Poza McGregorem, większość zawodników MMA może jedynie pomarzyć o siedmiocyfrowych wypłatach. Dobrym przykładem jest bijący rekordy walk i skończeń w oktagonie Donald Cerrone, który za ostatnią walkę z Irlandczykiem, którą przegrał przez szybki nokaut zainkasował bagatela 200 tys. dolarów.
Zdaniem Mike’a Tysona ta tendencja nie będzie się zmieniała i były pięściarz ubolewa nad tym faktem:
„MMA zawsze będzie miało więcej widzów niż boks, ale bokserzy będą zawsze zarabiali większe pieniądze.
To dziwne, nie rozumiem tego, dlaczego pięściarze zarabiają więcej. To nie ma sensu. Z mojej perspektywy zawodnicy MMA nie zarabiają wystarczająco dobrze. Ich walki są ekscytujące i seksowne, ale nie dostają za nie odpowiedniej kasy.”