Miesha Tate o swoim powrocie do MMA: „Walka z Rondą najbardziej mi się podoba”

Była mistrzyni kategorii koguciej kobiet Miesha Tate (18-7) zakończyła swoją przygodę z zawodowym MMA po przegranej z Raquel Pennington na historycznej gali UFC 205. Po długiej i ciekawej karierze oznajmiła, że ma już dość walk w oktagonie. Amerykanka była bohaterką cyklu Q&A przed galą w Londynie. Oczywiście jednym z pytań było to odnośnie jej powrotu do oktagonu UFC:

Jeśli chciałabym wrócić, walka z Rousey byłaby tą, która podoba mi się najbadziej. Na ten moment jednak przepraszam, ale powrót nie jest czymś, co widzę w przyszłości.

Uwielbiam to, że mogę teraz robić więcej takich rzeczy, mieć lepszy kontakt z fanami. Oczywiście, jeśli walczyłabym w ten weekend, nie mogłoby mnie tu być. Są plusy i minusy. Miałam długą karierę, szczególnie jeśli mowa o kobietach. Walczyłam przez 11 lat, teraz w inny sposób czerpię przyjemność z tego sportu i nie jest mi z tym źle.