Michał Oleksiejczuk o freak fightach: Dla mnie to jest gówno, pójście na łatwiznę!

Jak widać Michał Oleksiejczuk (15-4) należy do zawodników, którzy nie przepadają za freak fightami. ”Lord” zapewnia, że jest to pójście na łatwiznę. Zawodnik UFC twierdzi, że w obecnych czasach dzieją się złe rzeczy w środowisku MMA.

Podopieczny Mirosława Oknińskiego trzydziestego października stoczy siódmy pojedynek w największej organizacji na świecie. Reprezentant Akademii Sportów Walki Wilanów podczas UFC 267 zmierzy się z niepokonanym Shamilem Gamzatovem (14-0). Na tej samej karcie wystąpi jeszcze dwóch naszych reprezentantów.

Oleksiejczuk: To jest tragedia, co się dzieje!

Michał Oleksiejczuk (15-4) w rozmowie z portalem mymma.pl wypowiedział się o obecnych czasach. ”Lord” nie jest fanem freak fightów.

Dla mnie to jest ch**nia, dla mnie to jest gówno, pójście na łatwiznę. To jest tragedia, co się dzieje. Mówiłem to już wiele razy, ale ja czy inni młodzi zawodnicy, którzy chcą się wybić, ciężko pracują. Są w MMA, ale ciężko trenują, jeżdżą na walki, a to się wiąże też z kosztami. Zarobki tak naprawdę… Teraz się trochę poprawiło, ale ja walcząc wcześniej w Polsce, zarabiałem grosze i byłem na minusie. Wiadomo że, długów nie narobiłem, ale byłem na zero tak naprawdę. Nie narzekałem, ciężko pracowałem i cieszę się, że jestem w tym UFC (…)  Ale teraz jest pójście na łatwiznę. Idziesz, walczysz na liście… A nie, najpierw idziesz do jakiegoś gównianego reality show, tańczysz, jak ci zagrają, robisz, k**wa, gówno w telewizji, a potem pchasz się do MMA. To jest pójście na łatwiznę. Teraz jest mało wojowników i w ogóle ludzi, którzy chcą coś osiągnąć ciężką pracą. Chcą zrobić gówno i potem dostać za to pieniądze. Nie popieram tego w ogóle. Dla mnie to jest patologia.