Michael McDonald szczerze o zarobkach w UFC: Nie mam na obóz przygotowawczy, straciłem dom i przeniosłem się do rodziców
Były pretendent do mistrzowskiego pasa wagi koguciej UFC, Michael McDonald (17-4) na początku 2016 roku powrócił po trzyletniej przerwie do zawodowych występów w oktagonie UFC. Amerykanin, który w ostatnich 12 miesiącach odniósł jedno zwycięstwo (w walce z Masanorim Kaneharą) oraz raz przegrał (z Johnem Linekerem) opowiedział o swojej aktualnej sytuacji materialnej, która nie pozwala mu na swobodne przygotowanie do kolejnych walki.
„Staram się zarobić wystarczająco dużo pieniędzy, aby zapłacić rachunki i trochę zaoszczędzić na obóz przygotowawczy. To będzie trudne wyzwanie i nie wiem, czy obóz będzie perfekcyjny i w końcu nie wiem, czy będę płacił na ten obóz, tylko po to, żeby mój przeciwnik wycofał się z walki. To zawsze niepewna sprawa.
Moim celem jest walka, ale chcę też zachować swoje posiadłości. Pożyczałem wcześniej pieniądze, jakieś 15 tys. $ na obóz przygotowawczy i oddawałem po walce. Wszystko będąc zawodowcem. A potem ze względu na kontuzje straciłem wszystko co zarobiłem, to stało się dwukrotnie. Straciłem też dom i musiałem przenieść się do rodziców.
Najgorsze jest to, że naprawdę nie wiem, czy mam wystarczająco duży budżet. Masz po prostu trochę pieniędzy i mówisz sobie, że to powinno wystarczyć. Na przykład – mam 20 tys. $ w banku i robię obóz przygotowawczy. Nagle odnoszę kontuzję i potem mam tylko 5 tys. $. A co, jeśli odniosę tę kontuzję raz jeszcze? Ja miałem trzy operacje ręki w ciągu ostatnich dwóch lat.”