MMA PLNajnowszeBez kategoriiMichael Bisping tworzy historię pokonując Andersona Silvę przed własną publicznością!

Michael Bisping tworzy historię pokonując Andersona Silvę przed własną publicznością!

Michael „The Count” Bisping (MMA 28-7) notuje bez wątpienia najcenniejsze zwycięstwo w swojej karierze pokonując legendarnego Andersona Silvę (MMA 33-7) przez jednogłośną decyzję (48-47, 48-47, 48-47) w walce wieczoru gali UFC Fight Night w Londynie!

Foto: ufc.com

Walka rozkręcała się bardzo powoli, ale już pod koniec pierwszej rundy Michael Bisping w dynamicznej wymianie zdołał zamroczyć Brazylijczyka. W kolejnej odsłonie sprawy potoczyły się jeszcze lepiej dla Anglika. Bisping naruszył Silvę, po czym posłał go na deski lewym sierpem. Trzecia runda przebiegała pod dyktando faworyta miejscowej publiczności, aż do najbardziej kontrowersyjnego momentu tej walki.

Pod koniec rundy Anglikowi wypada ochraniacz na zęby, po czym Anderson Silva postanawia przycisnąć przeciwnika. W chwili wytchnienia Michael Bisping przekazuje wskazuje sędziemu na zgubę. Sędzia nakazuje kontynuowanie walki, jednak w tym samym momencie „The Spider” wystrzelił latającym kolanem, które posłało Anglika na deski równo z sygnałem kończącym rundę. Anderson Silva wspólnie ze sztabem rozpoczął świętowanie, jednak Herb Dean przywołał wszystkich do porządku i po chwili zawodnicy wyszli do czwartej rundy.

Mimo, że Michael Bisping przed momentem przyjął, prawdopodobnie nokautujące uderzenie, Anderson Silva nie kwapił się do ataku. Brazylijczyk ustawił się pod siatką i w charakterystyczny sposób próbował unikać uderzeń przeciwnika. Sekundy przed końcem rundy Silva przyspiesza i z łatwością rozbija zakrwawionego Anglika. Kiedy wydawało się, że świetnie dysponowany kondycyjnie Brazylijczyk ruszy by zakończyć walkę przed czasem, skończyło się podobnie jak w poprzednich rundach. W pewnym momencie Anderson Silva wystrzelił fenomenalnym frontem wprost na szczękę Bispinga – jednak nie przycisnął wyraźnie zamroczonego rywala. Michael Bisping wygrywa przez decyzję!

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis