Mesquita spogląda w stronę World League Pro

Jeszcze kilka lat temu dostępność informacji na temat kobiecego BJJ była mocno ograniczona (fakt jest faktem, że dzisiaj ten sport jest na zupełnie innym etapie rozwoju). Poza Leticia Ribeiro i Leka Viera o rywalizacji kobiet mówiło i pisało się mało. Potem przyszedł czas na Kyra Gracie i ku uciesze panów – przede wszystkim – nadmierną eksploatację jej wizerunku w odniesieniu do BJJ. Dzisiaj co raz więcej z nich zwraca nie siebie uwagę nie tylko przez wzgląd na urodę ale i umiejętności.

Jeszcze kilka lat temu dostępność informacji na temat kobiecego BJJ była mocno ograniczona (fakt jest faktem, że dzisiaj ten sport jest na zupełnie innym etapie rozwoju). Poza Leticia Ribeiro i Leka Viera o rywalizacji kobiet mówiło i pisało się mało. Potem przyszedł czas na Kyra Gracie i ku uciesze panów – przede wszystkim – nadmierną eksploatację jej wizerunku w odniesieniu do BJJ. Dzisiaj co raz więcej z nich zwraca nie siebie uwagę nie tylko przez wzgląd na urodę ale i umiejętności.

Pomijam osobliwy przypadek Giny Carrano, która wszystkim jednoznacznie kojarzy się z MMA. Przez krótką dosłownie chwilę głośno było o Cindy Omatsu (pierwszy czarny pas wśród kobiet poza Brazylią), którą prowadzili Rigan Machado i Leka Viera. Nagrała film szkoleniowy VICIOUS VIXEN i słuch wszelki po niej zaginął. Około rok temu GRACIEMAG opublikował krótki tekst na temat Penny Thomas, która zdaje się przewodzić BJJ w odległym RPA.

Natomiast TATAME.COM zdecydował się na artykuł o Beatriz Masquita.Jak zwykle miałem kilka wątpliwości odnośnie tego tłumaczenia ale zawsze lepiej przybliżyć te postać choć trochę niż przemilczeć.

Kobiece jiu jitsu każdego dnia rośnie w siłę, rozwija się a na macie pojawia się co raz więcej utalentowanych zawodniczek. Jedną z nich jest Beatriz Mesquita, ktróa błysnęła doskonałą formą na czwartej edycji South American of Jiu-Jitsu (zawody rozgrywane wg reguł CBJJ)

Kategorię brązowych pasów wygrała pokonując 17:0 zawodniczke Chute Boxe Lauriane Clarice kończąc walkę duszeniem. W absoluto z kolei przegrała z Luzia Fernandes reprezentującą Gracie Barra Detonando.

Najtrudniejsza walka była z Luzia. Po pierwsze dlatego, że to doskonała zawodniczka jiu-jitsu i judo, drugi aspekt to różnica wagi. Po tym jak przerwała mi gardę podniosła walkę do stójki i prowadziła ją tak do końca. Mesquita wyjaśnia.

Myślę ,że rozwój moich umiejętności przyczyni się do promocji na kolejny pas. Cięzko walczy się w dywizji czarnych pasów, to dla mnie nowe wyzwanie. Mam nadzieję ,że moja postawa umożliwi mi zdobycie czarnego pasa w przeciągu roku, dwóch lat.

Póki co Beatriz myśli o wakacjach, tylko przygotowuje się sumiennie do, World League Pro jiu-jitsu, które odbędą  się  5 i 6 grudnia w São Paulo. „Mam duże oczekiwania do tego turnieju i nadzieję na zdobycie pierwszego miejsca na podium, wszytsko po to by skończyć ten rok jak najlepiej.