Mateusz Rębecki idzie jak burza w UFC: Sam jestem zły, że dają mi takich przeciwników!
Mateusz Rębecki, ochrzczony przez Danę White’a mianem „Rebeastie” idzie jak burza w swojej karierze w UFC. Polak wygrał już trzy walki, ostatnią niezwykle efektownie i to w mekce wydarzeń sportowych, jakim jest Madison Square Garden w Nowym Jorku, a teraz opowiada o swojej najbliższej przyszłości.
Rębecki gościł w programie Oktagon Live na Kanale Sportowym, gdzie zdradził, że jego najbliższym sportowym marzeniem jest walka w co-main evencie jednej z gal UFC w Las Vegas.
Zdradził także, że sam jest zły na UFC, że dają mu takich rywalki, jaki do tej pory pokonywał.
Mateusz Rębecki idzie jak burza w UFC: Sam jestem zły, że dają mi takich przeciwników!
A przypominamy, że „Rebeastie” dotarł do UFC dzięki udziałowi w programie Dana White’s Contender Series. Później, już w oktagonie UFC stoczył trzy pojedynki, wszystkie wygrywając.
Na swoim rozkładzie Polak ma już zwycięstwa nad: Nickiem Fiore, Loikiem Radzhabovem i ostatnio na UFC 295 w Nowym Jorku nad Roosveltem Robertsem.
Teraz Rębecki zamierza zawalczyć z kimś z szerokiej czołówki wagi lekkiej UFC i ma nadzieję, że kogoś takiego zaproponują mu matchmakerzy UFC:
„Na tę chwilę fajnie byłoby, gdyby mnie wcisnęli na co-main event jakiś. Luty/marzec – UFC Apex, to jest moje, na tę chwilę marzenie. Myślę, że to jest realne, jeśli daliby mi kogoś z TOP 15. Sam jestem zły, że dają mi takich przeciwników. Słuchajcie, żeby nie było – to są mocni przeciwnicy, ale też jest zarzucane mi, że to nie jest ta typowa czołówka, ale słuchajcie – naprawdę w ciągu tego roku, żeby was nie skłamać, to z piętnastu ponad zawodników odmówiło mi walki! Ja nigdy sobie nie wybierałem rywali, nawet jak w FEN-ie byłem czy gdzieś, to oni sami odmawiali, czy kalkulowali.”