Martin Lewandowski o Popku na KSW 32 i finansach gali w Londynie
OCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.0 Transitional//EN" "http://www.w3.org/TR/REC-html40/loose.dtd">
Martin Lewandowski w wywiadzie dla Eurosport.Onet.pl opowiada o kulisach pierwszej gali KSW Poza granicami Polski, planach dotyczących Mariusza Pudzianowskiego oraz całego przyszłego Roku.
Jest umiarkowanie dobrze. To pierwsza gala KSW w innym kraju, nie oczekiwaliśmy fajerwerków. Na ten moment mamy 80 procent sprzedanych miejsc, jeśli zajdzie taka potrzeba, to zawsze można jeszcze kilka dołożyć. Natomiast życzyłbym sobie, żeby media angielskie nie były tak mocno zamknięte tylko na to, co dzieje się w Anglii bądź było organizowane przez tamtejszych menedżerów. Nie ułatwiają promocji i to w zasadzie tyle, jeśli chodzi o minusy.
Zapytany o najlepszy marketingowo pojedynek londyńskiej gali.
Trudno powiedzieć. Na pewno Anglicy bardziej orientują się w mniej polskich nazwiskach, takich jak James McSweeney, Brett Cooper, czy Maiquel Falcao, a więc zawodnikach, których mogli oglądać na innych zagranicznych galach. Jednak liczymy na to, że dużo kibiców będzie podążać za Brytyjczykami, czyli za Olim Thompson, Andre Winnerem i Jimem Wallheadem. Oczywiście chcemy także zaprezentować im jak najlepsze MMA w polskim wydaniu i mamy nadzieję, że przy okazji organizacji kolejnych gal na Wyspach pójdzie już łatwiej.
Współwłaściciel federacji KSW został również zapytany o wyczekiwaną walkę Mariusz Pudzianowski vs. Karol Bedorf.
Starcie „Pudziana” z Bedorfem jest wyczekiwane, ale myślę, że jeśli obaj wygrają swoje pojedynki, to na pewno nie będzie to pierwsza walka Mariusza w 2016 roku. Na tyle, na ile znam Mariusza i wiem jak się rozwija, to stawiałbym na końcówkę 2016 r.
W kontekście potencjalnej walki Mariusza Pudzianowskiego z Fedorem Emelianenko.
To są zwykłe plotki. Zresztą nie ma tematu, bo ciężka kategoria wagowa w Rizin jest do -100 kg, a Mariusz mimo morderczych treningów nie jest w stanie zejść tak bardzo w dół. Może kiedyś, w przyszłości, ale na pewno nie na ten moment. Poza tym Rizin dogaduje się z organizatorami, a nie bezpośrednio z zawodnikami. To w mojej gestii i Maćka Kawulskiego leży to, kto jedzie na galę.
Zapytany o rolę Popka na gali w Londynie.
Nie będę odpowiadał na to pytanie. To będzie niespodzianka i nie chcę jej psuć. Poczekajmy.