MMA PLNajnowszeKSWMartin Lewandowski nie chce już Tomasza Adamka w KSW: Irytuje mnie to jego wieczne gadanie o kasie

Martin Lewandowski nie chce już Tomasza Adamka w KSW: Irytuje mnie to jego wieczne gadanie o kasie

Wygląda na to, że Martin Lewandowski nie chce już Tomasza Adamka w organizacji KSW. Tak można zinterpretować słowa współwłaściciela największej polskiej organizacji mieszanych sztuk walki, które wypowiedział w rozmowie z Jarosławem Świątkiem.

Tomasz Adamek ma za sobą jedną walkę w klatce KSW. W pojedynku pięściarskim na gali KSW Epic pokonał on legendę polskiego MMA – Mameda Khalidova. Pokonał to jednak słowo na wyrost, bowiem Khalidov w tamtej walce doznał kontuzji, a do momentu urazu wyglądał na tle legendy pięściarstwa, bardzo dobrze.

Później „Góral” stoczył także dwie walki dla FAME MMA, w których pokonywał Patryka Bandurskiego, a potem Kasjusza Życińskiego.

Martin Lewandowski nie chce już Tomasza Adamka w KSW: Irytuje mnie to jego wieczne gadanie o kasie

We wspomnianej rozmowie z Jarosławem Świątkiem, Martin Lewandowski przyznał wprost, że postawa Tomasza Adamka zaczęła go irytować i nie jest on już zwolennikiem angażu „Górala” w największej polskiej organizacji mieszanych sztuk walki:

„Ja jakoś średnio jestem zainteresowany Adamkiem, ci powiem. Jak dla mnie Mamed tę walkę wygrywał i pewnie by ją wygrał, gdyby nie kontuzja. Oczywiście to jest takie gdybanie i nie chcę niczego odbierać Tomkowi, ale wyglądał w tej walce słabo. Pozostałych dwóch nie oglądałem, nie interesowały mnie one. Nie były dla mnie w ogóle interesujące te jego zestawienia kolejne. Trochę wokół niego zaczęło się pląać niepotrzebnych tematów. Irytuje mnie to jego wieczne gadanie – jak on to mówi – o kasie czy jak on to nazywa.”

Całą rozmowę dziennikarza Jarosława Świątka z Martinem Lewandowskim możecie zobaczyć poniżej:

A Wy jak sądzicie, czy te słowa Martina Lewandowskiego wykluczają już w ogóle karierę Tomasza Adamka w KSW i czy faktycznie nie doczekamy się rewanżu między „Góralem” a Mamedem Khalidovem?

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis