Marcin Tybura: Myślałem o dłuższej przerwie, ale głód walki jest zbyt silny
Wczoraj informowaliśmy o tym, że Marcin Tybura (16-4) podpisał kontrakt na kolejną walkę dla organizacji UFC. Na ogłoszenie nazwiska przeciwnika, jak również miejsca gali przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Polak w rozmowie z serwisem uniejow.net.pl wyznał, dlaczego zdecydował się na powrót, mimo faktu, że rozważał również zrobienie sobie dłuższej przerwy od startów.
„Po walce w Teksasie miałem chwilę odpoczynku. Wprawdzie myślałem nawet o dłuższej przerwie, ale głód walki jest zbyt silny. Czuję się dobrze, rwę się do treningów i uważam, że nie ma na co czekać. UFC błyskawicznie zareagowało na moją gotowość do walki i jestem bardzo zadowolony, że szybko udało się dopiąć wszelkie formalności i mogę skoncentrować się na przygotowaniach. Nie mogę niestety zdradzać żadnych szczegółów, ale wydaje mi się, że kibice będą zadowoleni z tego zestawienia. Wkrótce wszystko powinno zostać oficjalnie potwierdzone.”
Przypomnijmy, że aktualnie najlepszy polski ciężki ma na koncie dwie porażki z rzędu. W listopadzie 2017 roku wypunktował go były mistrz UFC Fabricio Werdum, a w lutym 2018 roku przegrał przez TKO z Derrickiem Lewisem w trzeciej rundzie.
Mimo to, „Tybur” w dalszym ciągu plasuje się w czołówce kategorii „królewskiej”. Aktualnie jest na ósmej pozycji. Można zatem przypuszczać, że jego nadchodzący rywal również będzie wyłoniony spośród czołowej piętnastki.