Marcin Różalski o walce z „Pudzianem”: Były głosy, żebym zrobił jakiś cyrk dla gawiedzi, ale…
Zawodnik wagi ciężkiej federacji KSW, Marcin Różalski (5-4) był jednym z gości Mateusza Borka w polsatowskim programie „Puncher”. „Różal” w rozmowie z dziennikarzem Polsatu przekazał kilka informacji dotyczących jego najbliższej walki z Mariuszem Pudzianowskim (9-4), do której dojdzie 27 maja na KSW 35 w Ergo Arenie.
Różalski przyznał, że padły naciski na wypromowanie medialne jego pojedynku z „Pudzianem”, jednak ten nie zgodził się na, jak to sam ujął: „cyrk dla gawiedzi”.
„Podoba mi się, że walka budowana jest od samego początku tylko na sportowych emocjach. Były głosy, żeby zrobić to w kategorii jakiegoś show. Ja jednak powiedziałem, że nie będę robił żadnego cyrku dla gawiedzi, żeby nie dawać radości i satysfakcji tym osobom, które nie mają o tym pojęcia i traktują to w kategorii igrzysk. Oni nie wiedzą ile to kosztuje wyrzeczeń, krwi i potu na treningach…”
„Różal” podał także, jak sam podchodzi do zbliżającej się walki z byłym strongmanem i gwiazdą medialną KSW. Zawodnik z Płocka potwierdził, że cała nagonka medialna, jakby go omija:
„Ciężko mówić o zadowoleniu lub niezadowoleniu, bo ja w sporcie siedzę już 30 lat. Zacząłem trenować, gdy miałem 8 lat. Po prostu lubię walczyć i lubię się bić. Do walki z Pudzianem podchodzę cały czas tak samo, bo ten szum medialny i nagonka, jeśli taka istnieje, obchodzi mnie bokiem. Ja w tym nie uczestniczę – ograniczam wizyty w komórkach promocyjnych. Mieszkam w lesie i po prostu mnie to omija.”
[cytaty pochodzą ze strony polsatsport.pl]