MMA PLNajnowszeFENMarcin Naruszczka przed walką z Andrzejem Grzebykiem: Dużo gada – to może go zgubić

Marcin Naruszczka przed walką z Andrzejem Grzebykiem: Dużo gada – to może go zgubić

Już 12 sierpnia na FEN 18 dojdzie do ciekawej potyczki w wadze średniej. Marcin Naruszczka (18-7-1) zmierzy się z Andrzejem Grzebykiem (10-3). Były mistrz PLMMA w wywiadzie na oficjalnej stronie organizacji Fight Exclusive Night wyznał, że jest głodny rywalizacji i nie może się doczekać przyszłej soboty. Zapytany czy nie trenuje za mocno, odparł:

Foto: fen-mma.com

„Nie, wydaje mi się, że nie. Mocne trenowanie tuż przed walkami było wiele razy moją zmorą, ale teraz mi to nie grozi. Lubię mocno trenować, teraz też mocno zasuwałem, ale nie przesadziłem z obciążeniami. W ostatnim pojedynku… nie wyglądało to dobrze. Teraz będzie inaczej i wychodząc do klatki na pewno będę głodny walki, emocji i nastawiony na naprawdę ciężką bitkę. Mój organizm będzie się domagał wysiłku fizycznego.”

Poproszony o krótkie scharakteryzowanie swojego najbliższego rywala, Naruszczka wyznał, iż pewność siebie, jaką prezentuje Grzebyk może go zgubić.

„Jak scharakteryzuje? Pewny siebie, dumny, dużo gada. To może go zgubić.”

W ostatnim czasie Marcinowi nie wiodło się najlepiej. Zawodnik rozstał się ze swoim wieloletnim trenerem Mirosławem Oknińskim. Tym razem zapytany o taktykę zapewnia, że przygotował odpowiedni gameplan, co nie miało miejsca przy jego ostatnich – przegranych – walkach.

„Mam. Zmianą będzie u mnie na pewno to, że w poprzednich walkach wychodziłem do klatki bez planu na walkę. Liczył się tylko żywioł. Mam wrażenie, że mój były trener nigdy nie oglądał pojedynków moich przeciwników. Na pewno nic mi nie mówił, nie podpowiadał. Tu już jest koncepcja, choć oczywiście w międzyczasie może uleć modyfikacjom – wszystko wyjdzie w praniu. Już teraz, gdybym miał wyjść do klatki nawet za chwilę, to wiem, co mam robić i na czym się skupić. Wcześniej tego nie było. Mirek skupiał się na Facebooku, splendorze, miał plan na wszystko, ale nie na walkę. Krzyczał do mojego kolegi, żeby ten bił obrotówki, ale nie pomyślał, że on nigdy tego nie trenował. Ważne, żeby było widowiskowo i żeby ludzie mieli co oglądać. A że to nic może nie dać, to już było najmniej istotne. Chciał za pomocą swoich zawodników promować siebie. Nie wiem, czy tak to powinno wyglądać na pewnym poziomie.”

A kto Waszym zdaniem wyjdzie zwycięsko z tego starcia?

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis