Maciej Sulęcki wyjaśnia, dlaczego postanowił zawalczyć w freakowej organizacji!
Maciej Sulęcki to kolejny uznany pięściarz, który zdecydował się na walkę w freakowej organizacji. Do debiutu ”Stricza” dojdzie już dziewiątego grudnia w Łodzi na gali FAME: Reborn. Przeciwnikiem Macieja będzie doświadczony zawodnik MMA – Norman ”Stormin” Parke. Były tymczasowy mistrz KSW dość niespodziewanie wraca do FAME, bowiem wydawało się po oświadczeniu, że jest to naprawdę mało prawdopodobne.
Walka odbędzie się w interesującej formule 5 mieszanych rund : boks, K1, boks, K1, boks – to wszystko w małych rękawicach do MMA.
Polak miał stanąć przed wielką szansą walki o pas mistrza wagi średniej WBC. Do pojedynku z niepokonanym Jermallem Charlo (32-0, 22 KO) miało dojść osiemnastego czerwca 2022 roku. Amerykanin wycofał się z walki ze względu na kontuzje pleców.
Sulęcki wyjaśnia!
Maciej Sulęcki w rozmowie z FanSportu.pl wyjaśnił, dlaczego zawalczy w freakowej organizacji.
Wciąż urywały się telefony, więc zadzwoniłem do mojego przyjaciela Filipa Bątkowskiego i powiedziałem mu, że jeśli zorganizuje mi fajną walkę, sportową, w mojej płaszczyźnie, bez patologii to ja mogę podjąć taki temat. Tym bardziej, że jeśli mam nie boksować w ogóle, a zawalczyć dla organizacji freakowej no to wchodzę w to. W MMA walczyć nie będę, bo parteru kompletnie nie kumam, a błaźnić się też dla pieniędzy nie będę. Filip szybko zorganizował temat, że stoczymy walkę w boksie. Tak naprawdę cały rok mówiłem ”nie, nie, nie bo boks, boks’’, ale zrobiło się takie okienko gdzie mógłbym wyskoczyć na walkę we freak fightach.
Sulęcki w swojej karierze mierzył się z takimi zawodnikami jak Demetrius Andrade, Daniel Jacobs czy Gabriel Rosado.