Labryga krytycznie o koledze z klubu: Wszystko kuleje!
Denis Labryga skrytykował ostatnio swojego klubowego kolegę, Alana Kwiecińskiego. Okazuje się, że „Braveheart” leci sobie w kulki z treningami!
Alana Kwiecińskiego ostatnio w akcji mieliśmy okazję ujrzeć 26 października. Wtedy to zmierzył się z Bartoszem Szachtą na gali PRIME SHOW MMA 10. Był to pojedynek, który zakończył się jego wygraną poprzez duszenie, natomiast nie byłe to łatwe zwycięstwo. Walka co prawda nie trwała zbyt długo, jednakże Alan zdążył raz paść na deski, bowiem w płaszczyźnie stójkowej mieliśmy do czynienia z dominacją Szachty.
„Waleczne serce” nie stracił jednak tym razem głowy i wykorzystał brak obycia rywala w formule MMA. Zaczął obalać swojego rywala, a następnie udało mu się dopiąć duszenie zza pleców.
Ostatnio z Kwiecińskim dzieje się jednak coś dziwnego. Wesoły Alanik stał się smutnym Alanem, informując przy okazji, że chyba jest ofiarą depresji. W ostatnich kilkunastu dniach sytuacja chyba wygląda trochę lepiej, jednakże jest to dalekie od ustawień fabrycznych Kwiecińskiego.
ZOBACZ TAKŻE: „Nigdy nie brałem sterydów” – Labryga krótko i na temat!
Denis Labryga bez ceregieli o koledze z klubu:
Labryga w jednym z ostatnich wywiadów odniósł się do osoby Alana Kwiecińskiego, który również jest jednym z zawodników „WCA”. Obiektywnie wypowiedział się na temat jego niezbyt rzetelnego podejścia do treningów:
Alanik to w kratkę na te treningi chodzi i tylko zgrywa, że on jest wiecznie w formie, a tak naprawdę chodzi w kratę i więcej go nie ma na sali, niż jest. (…) Powiem Ci szczerze tak… chodzenie w kratkę to jest jeden minus. Wiesz, tarcze nie oddają. Trzeba robić mnóstwo zadaniówek w parze, mnóstwo sparingów, mnóstwo rund. (…) Tam głowy po prostu nie ma, a co za tym idzie charakter. No i to tak kuleje wszystko z jego strony.
Denis Labryga na macie w „WCA” pojawia się niezwykle często. Wychodzi na to, że za to Alan zaszczyca klub swoją obecnością ciut rzadziej, niż myśleliśmy. Czy jest to spowodowane jego wspomnianym dyskomfortem psychicznym? Czy może jednak właśnie na odwrót?