MMA PLNajnowszeBez kategorii„Kto z kim?” po UFC Fight Night 116– matchmaking MMA.PL

„Kto z kim?” po UFC Fight Night 116– matchmaking MMA.PL

Gala w Pittsburghu dla polskiego widza nie zostanie dobrze zapamiętana, a to z racji porażki naszego najlepiej radzącego sobie rodaka występującego w wadze średniej. Poza tym UFC Fight Night 116 można zaliczyć do bardzo przyjemnych dla oka, ponieważ aż 8 z 10 pojedynków kończyło się przed czasem.

Foto: UFC.com

Czas przejść więc do analizy i wytypować najbliższą przyszłość wygranych z karty głównej.

 

Justin „El Blanco” Ledet

Kartę główną otworzyło starcie w wadzę ciężkiej. Zwycięzcą przez niejednogłośną decyzję został Ledet, który był przed pojedynkiem z Anyanwu zdecydowanym faworytem.

Co dalej? Justin to niepokonany Amerykanin, notujący już trzecie zwycięstwo w UFC. Kategoria ciężka w największej organizacji MMA na świecie wygląda raczej marnie, brak w niej świeżej krwi, a więc zawodnik z rekordem 3-0 powinien być brany pod uwagę jako przyszłość tej dywizji. Dlatego uważam też, że kolejnym jego rywalem będzie ktoś z TOP 15. Jednym z takich zawodników jest znany polskim kibicom Tim Johnson. Pogromca Omielańczuka i Tybury przegrał ostatnią walkę z Juniorem Albinim i czeka teraz na kolejne wyzwanie. W rankingu zajmuje 15 pozycję, więc dla Ledeta będzie to szansa na dołączenie do najlepszej piętnastki. TYP: Tim Johnson

 

Kamaru „The Nigerian Nightmare” Usman

Usman dalej pozostaje niepokonany w klatce UFC. W swoim kolejnym występie nokautuje Sergio Moraesa, który przed tą walką był niepokonany od 5 lat.

Co dalej? „Nigeryjski Koszmar” wygrywa już 6 walkę. Imponujący wyczyn zawodnika Blackzilians powinien go postawić bardzo wysoko w hierarchii, tym bardziej, że aktualnie wielu zawodników kategorii półśredniej jest po porażkach i są tym samym wykluczeni z walki o pas w najbliższym czasie. Kamaru obrał sobie za cel Rafaela Dos Anjosa, ale ja widzę dla niego inną przyszłość. Usman powinien zawalczyć ze zwycięzcą pojedynku Thompson vs. Masvidal. Obaj są wysoko w rankingu i zwycięzca może w kolejnym występie zawalczyć w eliminatorze, a Nigeryjczyk zdecydowanie zasługuje na taki przywilej. Zwycięzcę wspomnianej walki poznamy 4 listopada i moim zdaniem to on będzie następnym rywalem Usmana. TYP: Zwycięzca walki Thompson vs. Masvidal

 

Gregor „The Gift” Gillespie

W kolejnym starciu mieliśmy okazję obejrzeć istne fajerwerki. Gillespie i Gonzalez dali świetny pojedynek, który został nagrodzony bonusem za Walkę Wieczoru. Zwycięzcą pojedynku został przez poddanie trójkątne w 2 rundzie zawodnik lokalnej publiczności.

Co dalej? „The Gift” wygrał trzy starcia w UFC i zapowiada się na obiecujący talent. Do czołówki wagi lekkiej wciąż mu dużo brakuje, a wybór potencjalnego rywala z ponad stu możliwych graniczy z cudem. Mój wybór padnie na Kajana Johnsona. Dlaczego Kanadyjczyk? Ponieważ walczył w podobnym odstępie czasowym oraz również jest na fali trzech zwycięstw. TYP: Kajan Johnson

 

Anthony „Lionheart” Smith

W kolejnej walce byliśmy świadkami kolejnego skończenia. Obiecujący Anthony Smith nokautuje w 3 rundzie Hectora Lombarda, dzięki czemu notuje najważniejsze zwycięstwo w karierze.

Co dalej? „Lionheart” zwiększa swoją serię zwycięstw do trzech, dzięki czemu mógłby znaleźć się tuż za oficjalny rankingiem wagi średniej. Amerykanin po walce zdradził jednak, że w planach ma występy w wadzę półciężkiej, i to właśnie tam będzie chciał kontynuować karierę. Z przyzwoitą serią może więc liczyć na solidne nazwisko i nie powinien dostać debiutanta. Świetnym wyborem byłby Tyson Pedro, który zajmuje 14 miejsce w dywizji. Tydzień temu przegrał z Ilirem Latifim, dlatego o utrzymanie w TOP 15 powinien zawalczyć z obiecującym prospektem, jakim jest „Lionheart”. TYP: Tyson Pedro

 

Mike „Platinum” Perry

W co-Main Evencie jeden z najbardziej obiecujących półśrednich ponownie dał o sobie znać. Perry efektownym kolanem odprawił swojego rywala i został nagrodzony kolejnym w tym roku bonusem za Występ Wieczoru.

Co dalej? Amerykanin z Orlando wygrywa w UFC już czwartą walkę przez nokaut. Nie znajduje się jeszcze w TOP 15, ale wydaje się, że jest to tylko kwestia czasu, a nawet najbliższej przyszłości. Perry ambitnie celuje w Robbie’go Lawlera, ale seria dwóch wygranych nie powinna go do tego upoważnić. Zamiast tego powinien zadowolić się zawodnikiem z 9 miejsca, czyli Neilem Magny’m. Neil przegrał ostatnią walkę z „RDA”, chcąc się więc utrzymać na tym miejscu musi podjąć rękawice z niżej notowanym przeciwnikiem. Dla Perry’ego byłby to poważny test, który mógłby go wprowadzić do pierwszej dziesiątki. TYP: Neil Magny

 

Luke Rockhold

Były mistrz UFC w wadze średniej powraca na ścieżkę zwycięstw po utracie tytułu. W walce wieczoru Luke zasypał w 2 rundzie Dave’a Brancha ground & pound, po czym jego bezradny rywal zmuszony został odklepać.

Co dalej? Powrót w wielkim stylu byłego czempiona zapowiada ogromne emocję w wadze średniej. Aktualnie jest najbardziej zasłużonym pretendentem do pasa, ale w grze są dwa, bo tymczasowy i pełnoprawny. Mistrzem tymczasowym jest Robert Whittaker, a tym „prawdziwym” jego ostatni pogromca, Michael Bisping. Ten drugi już 4 listopada zmierzy się z Georgesem St. Pierre’m, więc wykluczyłbym go z pojedynku rewanżowego. Luke liczy na to, że zastąpi w razie kontuzji jednego z nich, ale lepiej nie gdybajmy. Pozostaje więc jedyna rozsądna decyzja, czyli walka z Robertem Whittakerem. Pełnoprawny mistrz wagi średniej po gali UFC 217 powróci zapewne w I kwartale 2018 roku, dlatego do tego czasu może odbyć się walka o pas tymczasowy. Whittaker vs. Rockhold jeszcze w tym roku? Mam taką nadzieję! TYP: Robert Whittaker

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis