KSW 84: Henry Fadipe lepszy od Krystiana Kaszubowskiego na pełnym dystansie. Niejednogłośna decyzja
Henry Fadipe (14-10-1) pokonał Krystiana Kaszubowskiego (10-4) podczas gali KSW 84 w Gdyni.
Kaszubowski od początku pojedynku był nastawiony ofensywnie. Polak naprawdę mocno naruszył rywala ciosem po półtorej minucie pojedynku. Fadipe przetrwał to jednak. Reprezentujący Irlandię Nigeryjczyk starał się korzystać z dobrego zasięgu i pracował ciosami prostymi.
Fadipe na początku drugiej rundy popisał się dwoma efektownymi high kickami. Polak odgryzał się, ale „Herculeez” przejął kontrolę w tym pojedynku. Fadipe ładnie przymierzył ciosem podbródkowym. Nigeryjczyk poczuł się swobodnie w okrągłej klatce KSW. W pewnym momencie Kaszubowski zachwiał się po wysokim kopnięciu. W końcówce rundy zawodnik Mighty Bulls Gdynia zaliczył jednak skuteczne obalenie.
Fadipe naprawdę znakomicie prezentował się w stójce. Świetnie pracował ciosami, był też w stanie zaskoczyć rywala wysokim kopnięciem. „Herculeez” był w swoich poczynaniach rozsądny, ale jednocześnie również skuteczny.
Decyzja sędziów była niejednogłośna. Jeden z sędziów punktował walkę dla byłego pretendenta w stosunku 29-28. Dwaj pozostali dali jednak 29-28 dla Fadipe i to on został zwycięzcą pojedynku.
Zobacz także:
Kolejna gala KSW tym razem odbędzie się w Gdyni. Tam już po raz dziewiąty pasa wagi ciężkiej bronić będzie Phil De Fries. Rywalem angielskiego mistrza będzie zaś Szymon Bajor. W rozpisce znaleźli się też m.in. Sebastian Przybysz, Darko Stosić czy Damian Stasiak.
Phil De Fries (23-6) w przeszłości wielokrotnie wspominał, że chętnie stoczy pojedynek z Mariuszem Pudzianowskim (17-9). W aktualnej sytuacji wydaje się to niemożliwe. Brytyjczyk w rozmowie z mediami wyznał, że wierzy w Mariusza i jego zdaniem może on jeszcze zaskoczyć kibiców/fanów.
Damian Janikowski (8-5) dziś stoczy swój ostatni pojedynek w kontrakcie z największą organizacją w naszym kraju. Utytułowany zapaśnik w rozmowie z mediami zapewnił, że jeżeli nie KSW, to zakontraktuje go ktoś inny. Przypomnijmy, że Janikowski w ostatnim czasie odnotował też pierwszy pojedynek w freakowej organizacji.