KSW 53: Borys Mańkowski pokonał Marcina Wrzoska po ciężkiej walce
Borys Mańkowski (21-8-1) pokonał Marcina Wrzoska (14-7) na pełnym dystansie w drugiej walce wieczoru gali KSW 53: Reborn.
Zawodnicy zaczęli od niskich kopnięć, lecz to Mańkowskiego było mocniejsze. Wrzosek na moment przewrócił rywala, lecz były mistrz wagi półśredniej szybko się podniósł. Oglądaliśmy mocne siłowanie się obu zawodników. Mańkowski umiejętnie zapracował i znalazł się za plecami rywala. Zawodnik Czerwonego Smoka przez chwilę miał lepszą pozycję pod siatką. Po rozerwaniu z ciosami ruszył zaś Wrzosek. Później „Polski Zombie” wykorzystał utratę równowagi przeciwnika dociskając go do siatki. Mańkowski był w stanie go jednak obrócić. Klincz w końcu rozerwano. Wrzosek szedł do przodu, lecz walka ponownie znalazła się w zwarciu. Mańkowski złapał klamrę za plecami przeciwnika. „Polski Zombie” wydostał się jednak z niekorzystnej pozycji. W końcówce rundy oglądaliśmy jeszcze ciosy z obu stron.
Wrzosek w kolejnej rundzie dalej w swoim stylu szedł do przodu. Sporo kopał i zadawał ciosy. Mańkowski nie pozostawał mu dłużny. „Polski Zombie” trafił go w krocze i mieliśmy chwile przerwy. Po wznowieniu zaatakował Mańkowski. Kilkukrotnie jego ciosy doszły do celu. Znowu mieliśmy przerwę, gdy Mańkowski trafił przeciwnika głową. Na głowie „Diabła Tasmańskiego” pojawiła się krew. Wciąż jednak dobrze pracował, choćby ciosami na korpus. Mańkowski ładnie rzucił rywalem na matę i zajął pozycję z góry. Były czempion dywizji do 77 kg złapał trójkąt rękoma, lecz przeciwnik zdoła to wybronić. Mańkowski choć nie miał czystej techniki to konsekwentnie podduszał rywala. Wrzosek podjął ryzyko i oddał przeciwnikowi plecy. Zawodnicy wrócili w końcu na środek okrągej klatki KSW. Choć Wrzosek napierał to częściej trafiał jego rywal.
Przyszedł czas na decydującą trzecią rundę.Mańkowski przechwycił pierwsze kopnięcie rywala. Wrzosek próbował obalenia, lecz bez powodzenia. Mańkowski chciał wciągnąć przeciwnika do gardy i mało co nie przypłacił tego fatalną pozycją w parteze. Wrzosek zdołał bardzo mocno trafić przeciwnika, lecz ten to ustał. Zawodnicy ponownie zderzyli się głowami i walkę na moment przerwano. Mańkowski dobrze pracował obszernymi ciosami. „Polski Zombie” przez moment miał też klincz. Mańkowski w stójce trafił kilkoma mocnymi ciosami. „Diabeł Tasmański” próbował obalić. Nie udało się to, lecz wciąż trzymał przeciwnika pod siatką. Potem Mańkowski rzucał rywalem i męczył go pod siatką. Zawodnik ten miał dużą przewagę. W końcu spadł jednak z przeciwnika i znowu wróciliśmy na środek. Pojedynek szybko ponownie znalazł się pod siatką. Tam Mańkowski popełnił błąd próbując techniki kończącej. W końcówce walki oglądaliśmy jeszcze fragment walki w parterze, lecz ostatecznie zawodnicy zakończyli walkę na nogach.
Po raz pierwszy tego wieczoru sędziowie musieli decydować o wyniku walki. Jednogłośnie wskazali oni zwycięstwo Borysa Mańkowskiego.
Zobacz także:
Federacja KSW wraca z bardzo mocną rozpiską. Tu możecie sprawdzić wyniki gali z udziałem m.in. Mateusza Gamrota, Borysa Mańkowskiego, Tomasza Drwala i Andrzeja Grzebyka.