Koniec pewnej ery w MMA! Zalany łzami Demetrious Johnson zakończył karierę!
W trakcie wczorajszego wydarzenia ONE 168 doszło do bardzo emocjonalnej chwili. Niekwestionowana legenda Mieszanych Sztuk Walki zakończyła karierę, zalewają się łzami. O kim mowa? Czapki z głów moi drodzy, bowiem Demetrious Johnson żegna się z MMA.
„DJ” jest bezsprzecznie jednym z najlepszych zawodników w historii MMA. Każda redakcja, ekspert czy fan wskaże go jako zawodnika, który zalicza się do TOP 5 w historii tego sportu. Oczywiście spore grono uważa, że był on najlepszym w historii, co naturalnie jest zrozumiałe.
MMA w wykonaniu „Mighty Mouse’a” to była po prostu sztuka. Pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy, gdy o nim pomyślę to z pewnością „geniusz”. Latająca balacha w jego wykonaniu w walce z Rayem Borgiem będzie prawdopodobnie tę rzeczą, którą w głowie będę miał pod koniec swojego żywota.
Demetrious stoczył w swojej karierze MMA 30 pojedynków, z których tylko 4 przegrał. Odniósł 25 zwycięstw m.in. z Cejudo (16-4) czy Moraesem (20-5), z kolei jego jedna walka zakończyła się remisem. Przypomnę, że Johnson tytuł mistrza dywizji muszej UFC obronił aż… 11 razy. W tej klasyfikacji jest chociażby nad Andersonem Silvą.
„DJ” znany jest ze swojej niesamowitej szybkości oraz bycia nieuchwytnym. Ponadto ma kapitalne zapasy oraz BJJ, które jest jego ulubioną płaszczyzną. Niestety, w wieku już 38 lat Amerykanin postanowił zakończyć swoją karierę.
Demetrious Johnson zakończył karierę!
Były mistrz UFC dzierżył obecnie także tytuł w organizacji ONE Championship. Pod koniec gali ONE 168 został uhonorowany umiejscowieniem jego nazwiska pierwszym, w galerii sław tejże organizacji. Przy okazji ogłosił wówczas koniec swojej kariery.
„Mighty Mouse” podziękował fanom, rodzinie oraz osobom, które pomagały mu w karierze. W pewnym momencie nie wytrzymał i po jego policzkach zaczęły spływać łzy. Raz po raz jego głos się chwiał, co za każdym razem chwyta za serce. Finalnie ze łzami w oczach wypowiedział następujące słowa:
Tak jak ostatnio powiedziałem… jeju brzmię jak jakaś je*ana myszka. Tak jak ostatnio powiedziałem, kiedy przybyłem tu do Denver w Kolorado, że to może być moja potencjalnie ostatnia walka, nie kłamałem. Skończyłem z tym. Skończyłem z rywalizowaniem w Mieszanych Sztukach Walki.
Jest to koniec pewnej epoki. Johnson bowiem z pewnością był jednym z najwybitniejszych w swoim fachu. Amerykanin podkreślił, że być może kiedyś go jeszcze ujrzymy w pojedynku grapplerskim, jednakże z MMA jego drogi się już rozstały…