Klątwa okładki gier z serii EA UFC zbiera kolejne żniwa. Strickland pokonał Adesanyę!
Sensacja stała się faktem. Sean Strickland został nowym mistrzem kategorii średniej, pokonując Israela Adesanyę na pełnym dystansie.
Niemożliwe stało się możliwe. Gremialnie skreślany Amerykanin nie pozostawił wątpliwości, kto jest lepszym zawodnikiem – pewnie wygrywając na punkty.
Eksperci, kibice, bukmacherzy – nie dawali większych szans „Tarzanowi”. Tymczasem on wyszedł do klatki, mając po dziurki w nosie opinię innych. Strickland momentami zawstydzał Nigeryjczyka, który wydawał się kompletnie pogubiony. Israel Adesanya nie znalazł odpowiedzi na dziwaczny styl rywala i przegrał z kretesem. Mówię to z pełną odpowiedzialnością – to była największa niespodzianka w tym roku!
Klątwa okładki trwa…
Pewnie część z was wie, że niedawno zapowiedziano EA Sports UFC 5, a na okładce gry znalazł się m.in. Israel Adesanya.
Z okładką serii EA UFC jest związana pewne fatum. Mianowicie nad zawodnikami, którzy znaleźli się na pudełku gry – jakby to powiedzieć – czuwa pewna… klątwa. Każdy, kto znalazł się na okładce, a następnie wychodził do kolejnej walki… przegrywał lub miewał inne problemy.
Cóż… Israel Adesanya, który dosłownie kilka dni temu został twarzą nowej gry dla miłośników MMA – przegrał swój pojedynek z Seanem Stricklandem.
ZOBACZ TAKŻE: Walka Badra Hari odwołana w ostatniej chwili! Wszystko przez trzęsienie ziemi w Maroko
Oczywiście to tylko luźna ciekawostka i nie należy traktować tego poważnie. Przy okazji wygląda na to, że EA będzie musiało zmienić okładkę. Pechowo.