MMA PLNajnowszeBez kategoriiNie pił, nie palił! Wrestler-wegetarianin Killer Kowalski

Nie pił, nie palił! Wrestler-wegetarianin Killer Kowalski

Ponad 2 m wzrostu i nawet 130 kg żywej wagi, utytułowany członek galerii sław WWE, celebryta, abstynent i wegetarianin! Killer Kowalski urodzony jako Edward Władysław Spulnik był kanadyjskim wrestlerem polskiego pochodzenia. Jako „czarny charakter” zabawiał amerykańską publiczność przez blisko 30 lat.

Killer Kowalski imponował sylwetką,, bio. wwe. com
Foto: Killer Kowalski, bio.wwe.com

Edward Spulnik, czyli Killer Kowalski – wrestling zamiast fabryki Forda!

Wielki, silny i groźny „Killer Kowalski” urywający fragment ucha jednego z przeciwników na początku lat 50’ – ten obraz zapadł w pamięci kibiców Wrestlingu. Czarny charakter amerykańskiego show „Killerem” stał się dość późno. Początkowo chciał zostać inżynierem, skończył szkoły i poszedł na studia. Wysoki i dobrze zbudowany młodzieniec musiał jednak na siebie zarabiać. A najlepszą ku temu okazją były występy w udawanym, ale jakże popularnym show. Była to znacznie lepsza alternatywa niż dorabianie sobie w fabryce Forda. No i tak to się zaczęło!

Killer Kowalski – profesjonalna kariera

Edward Spulnik zarabiał coraz lepiej. Imponował swoimi warunkami fizycznym i przyciągał publiczność. Chodził też na treningi wrestlingu, gdzie doskonalił swoje rzuty, wyniesienia, dźwignie i wszelki inne efektowne akcje do zaprezentowania w ringu. Pierwotnie występował jako Tarzan Kowalski, później jako Hercules Kowalski, Polski Apollo, Władek Kowalski (w czasie zimnej wojny), by w końcu zapisać się w historii wrestlingu i pamięci kibiców jako Killer Kowalski. Występował w różnych amerykańskich organizacjach jako ringowy czarny charakter (tzw. heel).

Najgłośniejszym starciem w karierze Kowalskiego był pojedynek z Yukonem Ericiem. Podczas jednej z technik Killer urwał kawałek ucha swojemu rywalowi. Co prawda ucho już dawno było jednym wielkim „kalafiorem”, więc o taką kontuzję nie było trudno. Gdy Kowalski odwiedził rywala w szpitalu, obaj śmiali się z całej zabandażowanej głowy Erica. Media wykorzystały jednak ten fakt do stworzenia negatywnej legendy wrestlera – według medialnych przekazów Kowalski miał śmiać się z przeciwnika i cieszyć z jego nieszczęścia. W innym pojedynku Killer miał kopnąć samego Jacka Dempseya (sędziego ringowego) w przeponę. W grudniu 1972 kanadyjczyk z polskimi korzeniami zmierzył się z samym Andre The Giant w tzw. „Bitwie Gigantów”. Przegrał, jednak pojedynek bardzo spodobał się publiczności.

Bardzo dużym zainteresowaniem cieszyły się również walki 2 na 2 z udziałem zawodnika. Killer Kowalski w parze z Gorilla Monsoon zdobył mistrzostwo WWWF United States Tag Team. Później powtórzył ten sukces w duecie z Johnem Studdem w latach 70’. Jako „Executioners” bawili publiczność w charakterystycznych czarnych maskach.

Killer Kowalski – bardzo miły człowiek… poza ringiem

Ciekawostką jest fakt, że od 27 roku życia Killer Kowalski nie jadł mięsa. Zawodnik szukał sposobów na zdrowsze, lepsze odżywianie i lepsze prezentowanie się w ringu. Zaimponowali mu dwaj biegacze, których „sposobem na sukces” był wegetarianizm, więc również wrestler postanowił spróbować. I w ten sposób Killer Kowalski zrezygnował z mięsa. Co ciekawe, nie pił też mleka, alkoholu i nie palił papierosów. Zachęcał wielu ludzi do takiego sposobu odżywiania.

Po zakończeniu kariery w Malden założył własną szkołę, w której trenował przyszłe gwiazdy wrestlingu. Był z nią związany do 2003 roku, gdy przeszkodą stały się problemy zdrowotne. Sam Kowalski po zakończeniu kariery występował na kilku niezależnych imprezach, a ostatni pojedynek odbył w 1993 roku, w wieku 66 lat. Występował w telewizji, grał w filmach. Ożenił się dopiero w 2006 roku z rok młodszą, 78-letnią przyjaciółką Theresą Ferrioli.

„Z Killera Kowalskiego zamieniłem się w łagodnego kociaka…”

Edward Spulnik, czyli Killer Kowalski zmarł w 2008 roku przeżywszy 81 lat. Miał życie pełne sukcesów finansowych i sławy. Mimo wizerunku ringowego zabijaki, oddzielał życie prywatne od zawodowego. W jednym z ostatnich udzielonych wywiadów przyznał: „Kiedyś byłem złoczyńcą, teraz jestem porządnym facetem. Całuję kobiety i niańczę dzieci. Z Killera Kowalskiego zamieniłem się w łagodnego kociaka”.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis