MMA PLNajnowszeConor McGregorKhabib Nurmagomedov – (nie)kwestionowany mistrz

Khabib Nurmagomedov – (nie)kwestionowany mistrz

„… and new undisputed lightweight champion of the world – Khabib „The Eagle” Nurmagomedov!”

Foto: Esther Lin / MMAFighting

– były to ostatnie słowa Bruce’a Buffera podczas UFC 223. Stało się to czego wszyscy się spodziewali. W całym tym zwrocie dziwnie brzmi jednak jedno słowo. „Undisputed”, czyli w przełożeniu na język polski „niekwestionowany”. A trudno, żeby był bardziej kwestionowany.

To nie ma sensu

Pod względem instytucjonalnym walka o pas pomiędzy Nurmagomedovem i Iaquntą była totalnym bezsensem. W kategorii, w której mieliśmy mistrza i mistrza tymczasowego o tytuł „niekwestionowanego mistrza” zmierzyli się zawodnicy z drugiej i jedenastej(!) pozycji w rankingu. Absurd!

Kilka miesięcy wcześniej Tony Ferguson pokonał Kevina Lee i został jedynie mistrzem tymczasowym. Dlaczego? Po prostu Dana White nie lubi Fergusona.Może przesadzam, ale na pewno przezydent UFC lubi pieniądze. A prawda jest taka, że spośród trójki McGregor-Nurmagomedov-Ferguson to właśnie „El Cucuy” generuje najmniejsze dochody.

Najbardziej sprawiedliwym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby pozbawienie pasa McGregora i mianowanie mistrzem Fergusona. Stawką walki na UFC 223 powinien być wobec kontuzji Fergusona pas tymczasowy. Później przyszedłby czas na unifikację.

Tak oczywiście byłoby w idealnym świecie, w którym liczy się sport…

Khabib nie ponosi winy

Jedyne czego chciał bronić Conor podczas blisko półtorarocznego panowania był… „honor” Artema Lobova. UFC nie było wstanie zmusić go do obrony. Czy ktoś zdoła? Żartobliwie mówiąc to chyba jedynie sąd 14 czerwca…

Oczywiście jeden człowiek nie powinien blokować całej kategorii. W sumie ciężko powiedzieć czy Conor jest jeszcze zawodnikiem MMA. Sam nie wiem kim jest. Bokserem? Celebrytą? Bandytą?

Po to właśnie wprowadza się pasy tymczasowe i w październiku zeszłego roku taki pas zdobył Tony Ferguson. Niestety nad zestawieniem Khabiba z Tonym wisi jakiś fatum. Próbowano już 4 razy i każda z tych prób zakończyła się niepowodzeniem. Ciężko tu mówić, żeby którykolwiek z zawodników bał się tego zestawienia skoro jeśli chodzi o „winowajców” mamy remis 2-2. Po prostu pech.

Ciężko powiedzieć, aby Khabib Nurmagomedov nie zasługiwał na ten pas. Ma nieprawdopodobny nieskazitelny bilans 26-0. W samym UFC wygrał już tych walk 10. Nawet jeśli nie kończy rywali, to kompletnie ich dominuje, często wygrywając rundy w stosunku 10-8.

Może nawet Khabib będzie świetnym mistrzem. Nawet pomimo  tego, że ze względu na jego religię może walczyć jedynie mniej więcej od września do kwietnia. Wystarczy jakiś uraz w tym okresie i już wychodzi nam jedna obrona na rok. Mimo wszystko to wciąż lepiej niż za „rządów” McGrgora.

Wątpliwości…

Po prostu okoliczności w jakich go zdobył sprawiają, że ciężko nie kwestionować tego tytułu. Niekwestionowany to inaczej niebudzący wątpliwości. Niestety UFC 223 nie przybliżyło nas do odpowiedzi kto jest najlepszym zawodnikiem kategorii lekkiej.

Można porównywać zawodników korespondencyjnie sprawdzając jak sobie radzili z tymi samymi rywalami. Wiadomo jednak, że taka matematyka nie do końca sprawdza się w MMA,przytaczając choćby tercet: Jędrzejczyk-Namajunas-Kowalkiewicz.

Ciężko sobie wyobrazić też, że ktoś znajdzie receptę na niesamowite zapasy Dagestańczyka. Dlatego uważam, że Khabib mimo wszystko jest prawdopodobnie najlepszym lekkim na świecie. Muszę jednak użyć tego zwrotu prawdopodobnie, bo sprawę trzeba rozstrzygnąć w oktagonie.

Niech rozstrzygnie klatka!

Sprawę na linii McGregor-Ferguson-Nurmagomedov trzeba rozstrzygnąć na polu sportowym. Jeśli ten pierwszy nie ma zamiaru wracać do sportu to trzeba zestawić walkę Khabiba z Tonym. Po raz piąty. Do skutku!

Tylko wtedy będziemy mogli wyłonić niekwestionowanego mistrza. W pełnym znaczeniu tego słowa.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis