Karolina Kowalkiewicz zdradziła informację o nieuleczalnej chorobie: Bardzo to przeszkadza, utrudnia treningi…
Była pretendentka do tytułu mistrzowskiego wagi słomkowej UFC – Karolina Kowalkiewicz (12-5)przygotowująca się obecnie do swojej kolejnej walki w oktagonie przyznała, że cierpi na nieuleczalną chorobę.
Polka udzieliła obszernego wywiadu portalowi TVP Sport, w którym opowiedziała o zmaganiu się z niedoczynnością tarczycy i chorobą Hashimoto:
„Jakiś czas temu zdiagnozowano u mnie niedoczynność tarczycy i chorobę Hashimoto. Niestety nie do końca idzie to w parze z byciem zawodowym fighterem. Bardzo to przeszkadza, utrudnia treningi… aczkolwiek da się to zrobić, tylko trzeba się tego nauczyć i potrzeba troszeczkę czasu, żeby się to wszystko ogarnąć.
Już od jakichś dwóch-trzech lat czułam spadek formy, spadek siły. Czułam się bardzo przemęczona i to był główny symptom tej choroby – czułam się po prostu bez siły. Zdiagnozowano to u mnie miesiąc przed walką z Jessicą Andrade [we wrześniu 2018 roku – przyp. red.] i troszeczkę źle do tego podeszłam. Na początku wydawało mi się, że nie istnieje coś takiego jak Hashimoto, że jest to modne słowo i wymysł XXI wieku. Myślałam, że tak naprawdę nic mi nie jest i to tylko kwestia nastawienia psychicznego.
Okazało się, że tak nie do końca. Moja dietetyczka użyła takiego fajnego określenia, że tarczyca to menadżer organizmu – jeżeli zaczyna wariować, zaczynają wariować hormony, to dzieje się tak z całym organizmem. Ale teraz nauczyłam się to kontrolować. Jestem cały czas pod opieką endokrynologa i przyjmuję syntetyczny hormon tarczycy. Przykładam dużo większą wagę do regeneracji po treningach. Dbam o odpowiednią ilość snu, od jakiegoś czasu jestem też na diecie wegańskiej – bardzo mi to służy i czuję się coraz lepiej.”
Kowalkiewicz swoją kolejną walkę stoczy 22 lutego na gali UFC w Auckland, gdzie zmierzy się z niebezpieczną Xiaonan Yan (11-1).
Natomiast cała rozmowa portalu TVP Sport z Karoliną Kowalkiewicz do sprawdzenia -> TUTAJ.