Kaczmarczyk o wymarzonym skończeniu rewanżu z Ruchałą: Nokaut w stylu Hollowaya!
Patryk Kaczmarczyk (11-2) został wysłuchany i już osiemnastego maja zawalczy o tymczasowy tytuł wagi piórkowej w największej organizacji w naszym kraju. To nie koniec, bowiem zawodnik młodego pokolenia stanie przed szansą zrewanżowania się za pierwszą zawodową przegraną.
25-latek szansę mistrzowską dostanie po trzech zwycięstwach z rzędu. Zaczęło się od błyskawicznego i efektownego skończenia w starciu z Niemcem – Pascalem Hintzenem. Podczas KSW 85 było już zdecydowanie trudniej. Kaczmarczyk po całym dystansie jednogłośną decyzją sędziów pokonał niebezpiecznego Danu Tarchile.
W ostatniej walce Kaczmarczyk sprawił dużą niespodziankę. Wielu kibiców twierdziło, że te zestawienie jest bezsensu, a faworyt jest wyraźny. Patryk zamknął tym wiele ust… 25-latek miał dwa raz rywala na deskach. Po pełnym dystansie wygrał pewnie na punkty z faworyzowanym Danielem Rutkowskim.
Tak chciałby skończyć walkę!
Patryk Kaczmarczyk w programie ”Klatka po klatce” zdradził w jaki sposób chciałby zakończyć swój rewanżowy pojedynek z Robertem Ruchałą.
Spektakularny nokaut. Najlepiej w czwartej rundzie, żeby ludzie zobaczyli moje kardio. Jakiś fajny nokaut w stylu Maxa Hollowaya.
Do ich pierwszego zawodowego starcia doszło w październiku 2021 roku. Ruchała wygrał jednogłośną decyzją sędziów.