Jose Aldo: Jeśli mam kontynuować karierę, chcę zobaczyć pieniądze

Tymczasowy mistrz wagi piórkowej organizacji UFC, Jose Aldo (26-2) w tym tygodniu ma się spotkać z Daną White’em, aby przedyskutować swoją przyszłość.

Aldo chciał zwolnienia z obowiązującego go kontraktu z UFC po tym jak ogłoszono, że mistrz wagi piórkowej, Conor McGregor zmierzy się z Eddiem Alvarezem o pas wagi lekkiej na gali w Nowym Jorku. To, że pominięto Brazylijczyka i nie dano mu szansy na rewanż, sfrustrowało go na tyle mocno, że rozważał odejście z MMA.

Teraz w rozmowie z MMAFighting powiedział, że czas, żeby UFC dało mu w końcu pieniądze:

„Jeśli mam kontynuować karierę w tym sporcie, to jasne, że chcę zobaczyć pieniądze. O to w tym chodzi. Nie możesz być dobrym zawodnikiem. To co dobre, jest dziś złe. Nie możesz być dobrym gościem i robić co chcą, dzisiaj to niewłaściwe podejście. Właściwym jest naplucie komuś w twarz, zażywanie kokainy czy palenie zioła, rzucanie butelkami, wyzywanie ludzi, nie zjawianie się na konferencjach prasowych. To wszystko jest dziś prawidłowe, i brazylijscy sportowcy powinni to robić.”

Aldo wytłumaczył też, dlaczego walka z byłym mistrzem wagi lekkiej, Anthonym Pettisem (19-5), który przeszedł do kategorii niżej, może sprawić, że wróci:

„Tym co się liczy jest kasa w kieszeni, o tym obecnie myślę. Dlatego powiedziałem „piep*zyć Hollowaya”, który wygrał 8 walkę z rzędu. Niektórzy wygrywają 10, 15 i nadal nie walczą o pas. Więc dlaczego się odzywa? Chciałem walczyć z Pettisem, ponieważ to byłaby większa walka. Każdy by chciał ją obejrzeć, mieliśmy walczyć w Brazylii. Musisz myśleć najpierw o pieniądzach, to biznes. Kasa w kieszeni, potem coś innego.”

Sytuacja Jose Aldo rozjaśni się już 19 października po spotkaniu z prezydentem UFC. Być może wtedy dowiemy się co dalej z karierą Brazylijczyka.