Joanna Jędrzejczyk o powrocie do Polski: Jedna osoba została z samolotu natychmiast wyprowadzona
Joanna Jędrzejczyk (16-4) jest już w Polsce po walce z Weili Zhang (21-1). Polska zawodniczka internetowo pojawiła się w Dzień Dobry TVN, gdzie opowiedziała m.in. o sytuacji, jaka miała miejsce podczas jej lotu.
Była mistrzyni wagi słomkowej UFC przechodzi obecnie rekonwalescencje po wyniszczającym pojedynku z chińską zawodniczką. Obie panie włożyły w starcie wiele serca, dając kibicom świetny spektakl trwający pięć rund. Ostatecznie sędziowie punktowi stwierdzili, że lepsza w rywalizacji okazała się Zhang.
Jędrzejczyk niedawno miała lot do Polski. Ten zwykły fakt nabiera nowego znaczenia w momencie, gdy przypomni się o panującej pandemii koronawirusa. Sama zawodniczka opisała szerzej, jak wyglądała sytuacja dbania o bezpieczeństwo pasażerów.
Podczas lotu były podjęte wszelkie działania. Jestem za to wdzięczna całej załodze samolotu. Doszło do historii, że dziewczyna miała podejrzenie gorączki i została natychmiast wyproszona. Ogromny szacunek dla stewardessy, która leciała jako pasażer. Wysłuchała rozmowy, że ona próbowała zbijać tę gorączkę. Wszystkie procedury zostały podjęte bardzo szybko.
Z racji Covid-19 polska zawodniczka przyznała, że ona, jak i jej członkowie rodziny przechodzą aktualnie kwarantannę.
Mama upiekła świeży chleb, przygotowała wszystkie potrawy. Jedynie zgarnęliśmy torbę sprzed domu, gdyż mój tata, moja siostra i jej mąż, siostrzeniec -oni wszyscy byli ze mną w Stanach. Mama została w Polsce, jest za nami stęskniona. Niestety, jeszcze musi trochę potęsknić. Ze względu na koronawirusa przechodzimy kwarantannę.