Jimmie Rivera – Moim następnym wyborem jest T.J. Dillashaw
Jimmie Rivera (20-1) robi furorę w wadze koguciej organizacji UFC. Podczas niedawnej gali UFC 203 pewnie pokonał doświadczonego Urijaha Fabera (33-10).
Zawodnik pojawił się ostatnio w programie The MMA Hour, gdzie wyjaśnił dlaczego właśnie T.J. miałby być jego następnym przeciwnikiem.
„Nie zdziwiłbym się, gdyby to był T.J. Dillashaw. Cody (Garbrandt) i Dominick Cruz będą niedługo walczyli ze sobą. Słyszałem, że prawdopodobnie w grudniu. Nie byłem zaskoczony i myślę, że ja zawalczę z T.J. On chce rewanżu, Cruz nie chce z nim walczyć, a UFC nie zorganizuje im tej walki.”
Rivera twierdzi, że to T.J. Dillashaw (13-3) jest następny w kolejce o pas, więc po ich walce byłby bliżej do wywalczenia sobie tytułu pretendenta. Wspomina też, że tylko Faber powiedział tak na propozycję walki podczas UFC 203, a zawodnicy tacy jak Bryan Caraway (21-7) i Takeya Mizugaki (21-10-2) odrzucili ofertę.
„Myślę, że wciąż jestem niedoceniany. Czuję się tak przez cały czas. I wiecie co? To jest cool. Uwielbiam być niedoceniany, uwielbiam być dzieciakiem, który w rankingu jest 12, a wychodzi i bije gościa numer 2. Mogę być niedoceniany dla ludzi. Ale wiem, że inni zawodnicy wiedzą, że tu jestem i chcę zostać mistrzem.”
Zawodnik powiedział również, iż czuje, że to Cruz wygra walkę z Garbandtem i zmierzy się z nim w 2017 roku.
„Myślę, że Cody jest dobrym zawodnikiem, ale Cruz jest bardzo, bardzo dobrym fighterem. Wiem jak walczy. Jest w mojej dywizji więc mu się przyglądałem. Czuję też, że wielu ludzi źle go postrzega. Muszę z nim walczyć. Nie mam nic do Cody’ego, jest miłym gościem, ale myślę, że Cruz z nim wygra.”
Jimmie Rivera wygrał z Faberem przez decyzję. Niestety na skutek wsadzonego palca w oko doznał uszkodzenia siatkówki. Na razie też nie wiadomo czy w pełni odzyska wzrok, jednak zapowiedział, że uda się do najlepszych specjalistów.