Jędrzejczyk: Nie jestem pionierem MMA w Polsce, ale na pewno jestem jedną z pierwszych osób, która wprowadza ten sport do main-streamu
Mistrzyni UFC w kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk (14-0) udzieliła obszernego wywiadu dla portalu sportowefakty.wp.pl. Polka zapytana o tworzenie swojego wizerunek w mediach odpowiedziała następująco:
„Nie tworzę żadnego wizerunku. Chcę tylko udowodnić, że zawodnicy MMA są wartościowymi ludźmi. To nie jest łatwa sprawa, bo kiedy widzę jakąś konferencję w Polsce przed walką, to siedzi tam dwóch nakoksowanych facetów, którzy wyzywają się od cweli. Wtedy właśnie pan Nowak i pani Kowalska wyrabiają sobie zdanie o mojej dyscyplinie. MMA kojarzy się u nas w kraju ze zbirami, sportem dla osiłków, którzy próbują sobie dorobić, bo na bramkach w nocnych klubach za dużo nie zarabiają. Za granicą się nas szanuje, ceni się nas, jesteśmy partnerami do dyskusji dla artystów, polityków. Conor McGregor przetarł szlak i pokazał, jak zarobić setki tysięcy dolarów. Może nie jestem pionierem MMA w Polsce, ale na pewno jestem jedną z pierwszych osób, która wprowadza ten sport do main-streamu. Pokazuję, że mogę być ambasadorem Mercedesa czy O’Shee, a tu nie chodzi tylko o korzyści dla mnie, ale także dla tych, którzy pójdą moją ścieżką. Krzyczę głośno, że nie jesteśmy magmą, że mamy coś do powiedzenia, że nie trzęsą nam się ręce, że nie jesteśmy głupi. Kiedyś były czasy Kazimierza Deyny, później Andrzeja Gołoty, teraz są czasy MMA.”
Jędrzejczyk dodaje, że MMA aktualnie przebija pod względem popularności boks oraz, że MMA z każdym miesiącem rośnie w siłę.
„Badania popularności pokazują, że nasza dyscyplina wygrała już z boksem. Oczywiście, nie ma nas na igrzyskach i pewnie długo nie będzie, a olimpiada to jednak przepustka do ekskluzywności, ale rośniemy w siłę z każdym miesiącem. MMA jest bardzo widowiskowe i przynosi zyski. Można zarobić duże pieniądze, pracować ze znanymi markami. Ludzie widzą tylko nasze walki w oktagonie, ale w treningu wykorzystujemy metody z kilkunastu innych dyscyplin. Trzeba przekonać niedowiarków – nie, nie chodzimy po dyskotekach bić ludzi, nie, nie zabijamy swoich szarych komórek. Myślę, że gdyby kibice mieli okazję porozmawiać z zawodnikami MMA, mogliby poznać ich z zupełnie innej strony.”
Całość znajdziecie tutaj.