MMA PLNajnowszeDamian JanikowskiJanikowski o dorastaniu w ciężkiej dzielnicy: Musiałem za każdym razem przezwyciężać strach!

Janikowski o dorastaniu w ciężkiej dzielnicy: Musiałem za każdym razem przezwyciężać strach!

Niewykluczone, że Damian Janikowski (10-5) już niebawem zawalczy o pas wagi średniej w największej organizacji w naszym kraju. Medalista olimpijski zyskał ważne zwycięstwa i tym samym mocno przybliżył się do potencjalnego rewanżu z Pawłem Pawlakiem. Janikowski w ostatnim podcaście z Marcinem Zawadą wypowiedział się o dorastaniu w ciężkiej dzielnicy.

Janikowski

Janikowski w ostatnim pojedynku zmierzył się z faworyzowanym Tomaszem Romanowskim, który przecież w poprzednim roku walczył o tytuł. Damian przetrwał ciężkie chwile, a następnie przejął stery. Janikowski po mocnym uderzeniu był na deskach, lecz szybko doszedł do siebie i szukał nawet wymian w stójce czym niewątpliwie zaskoczył przeciwnika. Medalista olimpijski zdobywał obalenia, a w parterze zdominował pojedynek. Ostatecznie po całym dystansie Damian wygrał jednogłośną decyzją sędziów.

Wcześniej Damian wygrał na punkty z Cezariuszem Kęsikiem.

Janikowski: Można powiedzieć, że bramę obok miałem oprawcę!

Damian Janikowski w podcaście Marcina Zawady wypowiedział się o życiu w ciężkiej dzielnicy.

Prowadzący: Dorastałeś w ciężkiej dzielnicy. Mówiłeś, że byłeś charakterny zawsze – że nie miałeś oporów przed tym żeby postawić się starszym. Natomiast zastanawia mnie jedna rzecz czy Ty się czegoś tam w tym Wrocławiu bałeś? Były takie sytuacje, że Ty rzeczywiście się bałeś?

Damian Janikowski: Bałem się bardzo, ale musiałem za każdym razem przezwyciężać ten strach. Wielu rzeczy się bałem. Można powiedzieć, że bramę obok miałem takiego oprawcę, którego się bałem, bo mnie gdzieś tam zastraszał. Tam kilkuletni starszy gość mnie 2 czy 3 razy gdzieś tam wiesz złapał, nastraszył mnie. Bałem się z nim bić, bo widziałem jak się z kimś innym bije. Wiedziałem, że był zdolny do tego, żeby wziąć coś w rękę, przywalić cegłówką w głowę. To nie jedna taka sytuacja. Kiedyś była na Brochowie też taka, która się zakończyła bardzo niefajnie, bo mój kumpel dostał nożem w klatkę piersiową, gdzieś tutaj pod żebrami. Generalnie, gdybym pierwszy pobiegł na schody, pewnie ja bym dostał, ale chłop poszedł do więzienia, więc to też był taki nasz podwórkowy kiedyś taki oprawca.

Cała rozmowa poniżej:

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis