Ivo Ćuk przed Babilon MMA 4: Przyjechałem tutaj wygrać z Szymonem Kołeckim
– Szanuję Szymona Kołeckiego jako sportowca i człowieka, ale nie przyjechałem do Polski, aby z nim przegrać. Jestem tutaj, aby zwyciężyć – mówi Ivo „Scorpion” Ćuk, który spotka się z mistrzem i wicemistrzem Igrzysk Olimpijskich w podnoszeniu ciężarów podczas gali „Babilon MMA 4”, która odbędzie się 8 czerwca w Ełku.
Do pierwszego spotkania obu zawodników doszło w minioną sobotę podczas gali bokserskiej Tomasza Babilońskiego w Arenie Legionowo. Między Szymonem Kołeckim i Ivo Ćukiem nie ma złej krwi, ale wielkie emocje są gwarantowane.
– Wiem, że Szymon to mistrz olimpijski, bardzo silny zawodnik, którego szanuję za to co osiągnął w życiu. W sobotę podczas face to face w Legionowie zauważyłem, że to dobry i sympatyczny człowiek, prawdziwy sportowiec. Oglądałem jego walki w MMA i jestem przekonany, że jeszcze nie miał tak trudnego rywala. Posiadam większe doświadczenie od niego, do tego walczyłem z silniejszymi rywalami, jak np. Christian Colombo, Nandor Guelmino i Dmitry Sosnovsky. Myślę, że to będzie dobra walka, a wiadomo, że w MMA wszystko jest możliwe. Jeden błąd sprawia, że pojedynek się kończy. Ale muszę zmartwić kibiców Szymona, bo przyjechałem do Polski po zwycięstwo – powiedział Ivo „Scorpion” Ćuk.
38-letni chorwacki zawodnik (16-10, 6 KO, 6 sub), który będzie pierwszym zagranicznym rywalem utytułowanego sztangisty Szymona Kołeckiego (5-0, 5 KO), dodał, że dla niego wzorami w MMA są rodacy Mirko Filipovic CroCop o Stipe Miocic, a uwielbia także oglądać Yoela Romero.
– Wiem, że Polacy należą do najsilniejszych narodowości w europejskim MMA, jak nie na całym świecie. To wspaniali i silni wojownicy, a ja cieszę się, że mogłem po raz 1 przyjechać do Polski. Z polskich zawodników oglądam Mariusza Pudzianowskiego, Marcina Różalskiego, także Michała Materlę i Mameda Khalidova. Moim zdaniem oni są najlepsi w waszym kraju – dodał.
Ivo Ćuk mieszka w Austrii, a trenuje w tym kraju oraz w chorwackim klubie Bandog Croatia Zadar. Na co dzień zarabia jako stolarz. Trenuje po zakończeniu ciężkiej pracy.
– Każdego dnia trenuję po 3-4 godziny – judo, boks, siła, crossfit. Na każdy tydzień mam plan zajęć. Zawsze główne przygotowania do gal mam w Chorwacji. Jako dziecko zacząłem ćwiczyć judo i mam czarny pas. Uwielbiam rzucać rywali w parterze, to mój atut – mówi Chorwat, który ma na swoim ciele mnóstwo tatuaży i z pewnością przypomina „Różala” Różalskiego. – Marcin jest super zawodnikiem, podoba mi się jak walczy, lubię jego styl – dodał Ivo Ćuk, którego wujkiem jest chorwacki generał Mile Ćuk.
Transmisja gali z Hali MOSiR w Ełku w Telewizji Polsat.
Karta walk Babilon MMA 4:
Walka wieczoru:
105 kg: Szymon Kołecki (5-0) – Ivo Cuk (16-10)
Karta główna:
65,8 kg: Daniel Rutkowski (5-2) – Aleksander Georgas (9-5)
70,3 kg: Kacper Formela (7-1) – Adam Brzezowski (5-2)
77,1 kg: Mateusz Zawadzki (13-3-2) – Piotr Niedzielski (9-4)
120 kg: Kamil Minda (1-0) – Marcin Kalata (0-0)
68 kg: Damian Zorczykowski (4-2) – Łukasz Kaśniewski (4-6)
83,9 kg: Adam Biegański (5-0) – Michał Pietrzak (5-3)
93 kg: Tomas Steponkevicius (2-0) – Paweł Brandys (6-5-2)
65,8 kg semi pro: Piotr Kacprzak (4-0) – Paweł Szumlas (4-0)
[informacja prasowa Babilon MMA]