Israel Adesanya: Pokonałbym Whittakera, brakuje mu defensywy
Jeżeli ktoś wątpił w wartość „The Last Stylebendera”, to zapewne przestał po UFC 230. Israel Adesanya (15-0) zamknął usta krytykom i zaprezentował się fenomenalnie na tle Dereka Brunsona (18-7). Teraz niepokonany Nigeryjczyk otwarcie mówi o tym w jaki sposób pokonałby aktualnego mistrza wagi średniej, Roberta Whittakera (20-4).
Israel nie dość, że walczy w sposób imponujący, to też walczy nader często. W UFC zadebiutował w tym roku, by przed jego końcem mieć za sobą cztery walki, wszystkie zwycięskie. Będąc na fali tych zwycięstw Adesanya chciałby walczyć z kimś ze ścisłej czołówki dywizji, nie wykluczając samego mistrza, czemu wyraz dał w wywiadzie udzielonym Fox Sports Australia:
„Pokonałbym go gdziekolwiek (mowa o elemencie walki) bym chciał. Jeśli mam być szczery Robertowi brakuje defensywy. I tam bym z nim wygrał. I mogę to zrobić w jakikolwiek wybrany przeze mnie sposób. Wiem, że jest wojownikiem, który wychodzi by zniszczyć swojego przeciwnika, ale ja nie jestem gościem, z którym się zadziera.”
Według Adesanyi, przykułby więcej uwagi do kategorii średniej gdyby był jej mistrzem:
„Jak już będę mistrzem, to o wiele więcej oczu będzie skierowanych w stronę tej dywizji. Ja to ten gość, który sprawia, że coś się ku*wa dzieje.”
Roberta Whittakera czeka jeszcze pojedynek z Kelvinem Gastelumem (15-3,1N/C), który odbędzie się na UFC 234 w Melbourne w Austalii 9 lutego 2019r. Adesanya zamierza pozostać aktywny, poza tym od bycia pretendentem do walki o tytuł nadal dzieli go co najmniej jedno zwycięstwo. Ogłoszenie jego następnej walki może pojawić się już niebawem co zapowiada sam Nigeryjczyk:
„Dyskutowaliśmy na temat mojej następnej walki i osiągnęliśmy porozumienie w kwestii tego kto miałby być moim następnym przeciwnikiem. Teraz tylko czekam na: 'OK’. „