MMA PLNajnowszeMax Holloway„I’ll be back” – Max Holloway zapowiada wielki powrót. Wróci do dywizji lekkiej UFC!

„I’ll be back” – Max Holloway zapowiada wielki powrót. Wróci do dywizji lekkiej UFC!

Holloway czuję się naprawdę dobrze po porażkę z Ilią Topurią na gali UFC 308. Zapowiada swój powrót do startów i to w dywizji lekkiej!

Max w zawodowej karierze prawie zawsze toczył boje w kategorii piórkowej. W 155 funtach walczył przez chwilę przed debiutem w UFC, w walce z Poirierem o pas tymczasowy oraz o tytuł „BMF” z Justinem Gaethje.

Ostatni jego występ w dywizji do 70 kg miał miejsce w trakcie wielkiej gali UFC 300. To właśnie wtedy Max znokautował „Highlighta” na sekundę przed końcem walki o pas „BMF”, dokonując czegoś absolutnie spektakularnego. Nagranie z resztą z tego nokautu stało się viralem, a Max został wyniesiony na piedestał.

Ostatnio jednak Amerykanin ponownie stoczył walkę w kategorii piórkowej. Tym razem stanął naprzeciw niepokonanego Topurii, który to pokonał go w 3. rundzie, nokautując go po raz pierwszy w karierze. Dla wielu fanów był to smutny widok, gdyż Max jest powszechnie bardzo lubianym zawodnikiem. Nie ma co się z resztą dziwić, ponieważ sympatyczny Hawajczyk, miłośnik gier komputerowych w oktagonie zawsze dostarcza emocji z górnej półki. Jego walki to są piękne dla oka widowni i tak też było na UFC 308 w Abu Dhabi i tak też będzie przy okazji jego kolejnego występu.

ZOBACZ TAKŻE: Poznaliśmy walkę wieczoru UFC Tampa. To starcie młodych wilków

Max Holloway zapowiada powrót!

„The Blessed” dziś opublikował krótki film w serwisie YouTube, w którym odpowiada o swoich odczuciach względem swojej ostatniej walki. Max podsumował w nim o swoich odczuciach związanych z nokautem Topurii:

Wielu z Was przejmuje się tym bardziej niż ja. Doceniam to, ale mimo wszystko… nie róbcie tego. Wrócę.

Ponadto, wypowiedział się odnośnie swojej przyszłości w sportach walki. Porażka z Gruzinem na UFC 308 najwidoczniej dodała mu trochę animuszu. Wypowiedź Hawajczyka poniżej:

Jedne drzwi się zamykają, drugie otwierają. Zawsze Wam to mówiłem, że posiadanie różnych opcji jest wspaniałe. To może być ten moment, gdy będę niczym feniks. Wiecie, powstanę niczym feniks z popiołu. Także teraz przejdę przez nowe drzwi i zacznę nowy etap. Pokładam dużą wiarę w sens słów „Nigdy nie mów nigdy”. Kluczowym pytaniem jest teraz to, czy to była moja ostatnia walka w 145 funtach? Szczerze wam powiem, że już chyba wystarczy tych 145 funtów. (…) Nadeszło 155 funtów i to właśnie tam zamierzam zostać. To jest nowy etap. To właśnie tam to się zaczęło… jestem bardzo podekscytowany. Już się nie mogę doczekać.

Holloway na ten moment jest sklasyfikowany na 5. pozycji rankingu lekkiej UFC. Były mistrz dywizji piórkowej prawdopodobnie zmierzy się teraz z Dustinem Poirierem. Na szali tego pojedynku będzie tytuł „BMF”, który należy właśnie do „Błogosławionego”. Z pewnością będzie to kapitalne widowisko, które raczej odbędzie się w pierwszej połowie przyszłego roku.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis