Georges St-Pierre o swoim powrocie: Jeśli wrócę i przegram, kończę z tym

O powrocie Georgesa St-Pierre’a (25-2) mówiło się i pisało już dość sporo. I kiedy ogłoszono, że Kanadyjczyk zawalczy z obecnym mistrzem wagi średniej, Michaelem Bispingiem (30-7) o pas, zaczęto już tylko wyczekiwać ogłoszenia oficjalnej daty.

Jakiś czas później nastąpił zwrot akcji, w którym dowiedzieliśmy się, że do walki jednak nie dojdzie i aktualnie powrót GSP jest planowany pod koniec tego roku. Możliwe jest także, że wystąpi o w kategorii półśredniej, w której walczył przed laty.

Zawodnik pojawił się w najnowszym podcaście The MMA Hour, gdzie opowiadał o swoim powrocie i ewentualnych planach na przyszłość:

„Jedno mogę wam powiedzieć na pewno, jedna przegrana walka dzieli mnie od emerytury. To mogę zapewnić.

Jeśli wrócę i przegram, to będzie dla mnie koniec, jeśli wrócę i przegram, kończę z tym.”

Niemniej zapowiedział, że znajduje się w życiowej formie:

„Wciąż mam ten ogień. Nie chcę wyjść tam i być workiem do obijania dla młodszych gości. Nie wierzę w to, że przegram. Myślę, że jestem w najlepszej formie, moi trenerzy myślą tak samo. Stawiam wszystko na szali i wiem, że jeśli wrócę, będę o wiele lepszą wersją samego siebie niż byłem kiedyś. Chcę wrócić i napisać historię od nowa. Ale jeśli przegram, przekazuję pałeczkę, to koniec, wszystko będzie skończone.

Ciąży na mnie duża presja, będę walczył jak najlepiej umiem, tak jakby jutra miało nie być. Tak jest kiedy jestem w najlepszej formie, wtedy walczę jakby nie miało być jutra.”