George Foreman o walce Tyson-Jones Jr: Mam nadzieje, że nie zrobią sobie krzywdy!
George Foreman (76-5, 68 KO) najstarszy w historii Mistrz Świata wagi ciężkiej postanowił powiedzieli parę słów o nadchodzącej walce legend. Mowa oczywiście o powrocie Mike Tysona (50-6, 44 KO), który już we wrześniu zmierzy się z Royem Jonesem Jr. (66-9, 47 KO).
George Edward Foreman to najstarszy w historii Mistrz Świata wagi ciężkiej. Foreman mając 45 lat sięgnął po pas prestiżowej federacji. Wielki dorobek w karierze zawodowej i kapitalnie zdobyte doświadczenie. To nie oznaczało, że przed zawodowymi startami było gorzej. Foreman w 1968 został Mistrzem Olimpijskim w Meksyku. Wojownik z Teksasu krzyżował rękawice z takimi legendami jak Evander Holyfield, Muhammad Ali czy Joe Frazier.
George Foreman ma obawy: Mam nadzieje, że nie zrobią sobie krzywdy!
Jak widać George Foreman (76-5, 68 KO) ma pewne obawy przed wielkim pojedynkiem. Już dwunastego września na ring wraca Mike Tyson (50-6, 44 KO), który zmierzy się z również legendarnym Royem Jonesem Jr. (66-9, 47 KO). 71-latek ma nadzieję, że powracający bokserzy nie zrobią sobie krzywdy w ringu. Przypomnijmy, że te starcie będzie oczywiście pokazowe.
Nadchodzi wprawdzie czas, kiedy musisz zadbać o zdrowie, ale to jest piękna sprawa, że obaj wejdą do ringu. Obawiam się tylko, żeby nie zrobili sobie tam krzywdy. Nie można im powiedzieć „nie róbcie tego”. Nie będą tego słuchać. Nawet taki głupek jak ja kiedyś widziałem tylko to, co chciałem widzieć. Miałem 55 lat, byłem w formie, chciałem wrócić. Żonie odpowiadałem, że nie może mi mówić, co mam robić. Ostatecznie odszedłem od tego pomysłu, ale dla prawdziwego wojownika oznacza to śmierć
”Żelazny Mike” w wieku 20 lat został najmłodszym Mistrzem Świata w kategorii ciężkiej. Tyson był dwukrotnym Mistrzem Świata wszechwag zawodowców. Historia Mike’a Tysona jest niczym drastyczny, a zarazem piękny film. Tyson wychowany w biedzie i patologii ciężką pracą zaistniał na całym świecie. Jego popularność była tak duża, że nie mógł sobie z tym poradzić.
Roy Jones Jr. może popisać się wielkimi dokonaniami. Amerykanin mający także rosyjskie obywatelstwo był srebrnym medalistą Olimpijskim w Seulu. Wojownik pochodzący z Pensacoli dzierżył pas w kategorii średniej, super średniej, półciężkiej oraz ciężkiej.
Zobacz także:
Od wczoraj kibice licznie mogą wrócić na hale sportowe. Jest to dobra wiadomość dla organizacji, które już niedługo pojawią się z większą widownią