Gala-mem! FMD: Fight Circus – najbardziej szalony event w historii w niedzielę!
Jakiś czas temu KSW autoironicznie nazwało jedną ze swoich gal „Circus of Pain”. W praktyce tytuł dotyczył przede wszystkim oprawy i paru freakfightów. To co w sobotę 23 sierpnia zapowiada w Bangkoku Full Metal Dojo odbiega od wszystkiego, co do tej pory pojawiło się w świecie sportów walki. Promotor z Tajlandii swoim „Fight Circus” przekracza granice, bawiąc się konwencją i brakiem jakichkolwiek ram.
Walki w systemie „dwóch małych na jednego dużego”, „street fighting” kobiet, mały kontra duży, czy walka o tytuł KING OF KEBAB, to tylko niektóre z atrakcji „Fighting Circus” organizacji Full Metal Dojo.
Nietypowa organizacja
FMD jest największym promotorem MMA w Tajlandii, ale nie zamyka się na inne formuły. Szefem jest Jon Nutt – Amerykanin prowadzący z powodzeniem biznesy w tym kraju, głównie w branży klubowej i życia nocnego. Pojawił się na wyspie Phuket w 2005 roku, aby szlifować swoje umiejętności muay thai i stoczył nawet 13 walk (11-2) zawodowych, ale nie kontynuował kariery, widząc że nie może wnieść jej na wyższy poziom.
Same gale FMD to swoiste połączenie eventu sportów walki z imprezą i stand-upem. Odbywają się one w klubach nocnych w Bangkoku, gdzie przygrywa DJ, a jednym ze znaków rozpoznawczych są widzowie bardzo blisko klatki. Najlepsze miejsca nie są zarezerwowane dla VIP-ów, tylko dostęp do nich ma każdy. Sam Nutt robi za konferansjera, rozgadując się, nie szczędząc tekstów typu „wypijcie więcej alkoholu, to gala będzie jeszcze lepsza”, czy kierując przepełnioną czarnym humorem wiadomość do sędziego klatkowego „bądź pewny, że nikt nie zginie”.
Zwykły announcer też bywa, ale wywołuje fajterów do klatki. Nutt potrafił również wejść do klatki przebrany za… pirata!
Mało tego, na plakacie debiutanckiego eventu FMD sam pojawił się na plakacie w hawajskiej koszuli na tle strzelających szampanów. Jeszcze mało? Kiedyś zdarzyła się sytuacja, że jeden z zawodników wypadł z rozpiski w ostatniej chwili. Nie mogąc znaleźć zastępstwa, Jon Nutt wszedł do klatki jako uczestnik! Właściciel mówi o sobie „Quentin Tarantino MMA”. Sama atmosfera na FMD jest kameralna, bez milionów wydanych na oprawę, jak np. w wywalających skalę epickości galach RIZIN.
Tyle o oprawie. Tematem przewodnim Full Metal Dojo jest MMA. Walki rozgrywają się na standardowym dystansie 3×5 min. Zestaw dozwolonych technik (zwany „Bangkok Rules”) jest prawie ten sam co w RIZIN, a więc zasady PRIDE + łokcie – także 12-6.
Szalone pomysły
Na Fight Circus 1 zobaczymy jednak pełen przekrój różnych formuł, w tym totalnie absurdalnych walk 2 na 1. „Zespoły”, złożone z dwóch 50-55 kg uczestników nazwane „Two Buddies” oraz „Bank & No Money” będą musieli zmierzyć się ze znacznie większymi rywalami („mob rules”). W jednym z takich zestawień wystąpi doświadczony kickbokser, trenujący w Tiger MT Michaił Wetrila. Popatrzcie tylko, jak organizatorzy promowali Rosjanina:
Na Fighting Circus zobaczymy też walkę w lethwei – boksie birmańskim, a więc MT z uderzeniami głową, bez rękawic („World Lethwei Championship rules”). Main eventem będzie starcie między dwoma kickbokserami – Samem Cassidym i mistrzem WBC MT Stevenem Banksem. Starcie na zasadach „trinity rules”, a więc pierwsza runda w boksie, druga w muay thai, a trzecia w MMA.
Poza tym organizacja jest świadoma swoich pomysłów i się nawet z tym nie kryje:
Jakby tego wszystkiego było mało, galę będzie można obejrzeć ZA DARMO TUTAJ (oraz zobaczyć rozpiskę) w niedzielę 23 sierpnia od 4:00 polskiego czasu (UWAGA – zegar z odliczaniem nie dostosowuje się do strefy czasowej). Żeby było śmieszniej, godzina transmisji jest ustawiona pod widzów w Stanach Zjednoczonych i częściowo pokryje się z UFC Fight Night! Zresztą FMD lubi w swoich socialach pośmiać się i ze światowego potentata.
Trzeba też spojrzeć na drugą stronę medalu. FMD nie jest żadnym odpowiednikiem FAME MMA. Nie brakuje na rozpiskach przyzwoitych, sportowych nazwisk, a dla Tajów chcących spróbować swoich sił w MMA stanowi świetną trampolinę. Loma Lookbonmee jest pierwszą reprezentantką Tajlandii w UFC, a Topnoi i Suwanan „AMP the Rocket” Boonsorn walczą w RIZIN.
Partnerem technicznym będzie serwis CamSoda, zajmujący się… sekskamerkami. CamSoda zresztą ma doświadczenie w tej materii, bo jakiś czas temu sami zorganizowali własny event MMA CamSoda Legends, na którym można było zobaczyć w akcji Ricco Rodrigueza czy Charlesa „Krazy Horse” Bennetta. Słabo?
Zobacz także:
W walce wieczoru łódzkiej gali spotkali się czołowi zawodnicy wagi średniej w Polsce. Lepszy okazał się Rafał Haratyk.
Już w sobotę następny event UFC, na którym pojawi się nasz reprezentant. Dla Marcina Prachnio będzie to walka o być, albo nie być