Frank Mir: Straciłem miliony przez USADĘ, która niesłusznie oskarżyła mnie o doping

Były mistrz wagi ciężkiej UFC, Frank Mir (18-13) rozważa podjęcie działań prawnych przeciwko Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA) za – jego zdaniem – niesłuszne oskarżenia o stosowanie dopingu, przez które stracił miliony.

Mir został zawieszony na dwa lata w kwietniu 2017 roku, kiedy to okazało się, że po walce z Markiem Huntem miał w organizmie ślady metabolitu turinabolu. Mir tłumaczył się wówczas ze spożycia zakażanego mięsa z kangura, przez które w jego organizmie znalazły się te substancje.

Sprawa nie byłaby jednak kontynuowana, gdyby nie precedens w postaci dopuszczenia Jona Jonesa (24-1, 1 N/C) do kolejnych walk mimo pozytywnych wyników kontroli antydopingowych na te same substancje, które w organizmie miał Mir. USADA tłumaczy decyzję w sprawie „Bonesa” efektem pulsacyjnym, co teraz Mir próbuje wykorzystać:

„Straciłem miliony. Miałem jeszcze sześć walk w kontrakcie, które opiewały na dobre kwoty. A jak widzieliście, w mojej ostatniej walce z Javym Ayalą w Bellatorze nie miałem żadnych sponsorów na ubraniach. Trudno odbudować to wszystko z powodu fałszywego oskarżenia. To znacząco utrudnia sprawę.”

Mir jednocześnie przyznał, że nie ma nic przeciwko Jonowi Jonesowi, ale nie podoba mu się funkcjonowanie USADY:

„Jon jest jednym z najlepszych zawodników na świecie bez podziału na kategorie wagowe, ale jego sprawa robi się problematyczna. Ona pokazuje, że USADA dopiero sprawdza, jak działają jej testy. Coś trzeba z tym zrobić.

Niektórzy zawodnicy mają w swoich protokołach te same substancje i przez to są zawieszani na dwa czy cztery lata, a teraz oni wycofują się z tego w sprawie Jonesa. O co chodzi z tym pulsacyjnym efektem? Dlaczego niektórzy go mają, a inni nie?”

Obecnie Frank Mir jest zawodnikiem organizacji Bellator, gdzie przegrał dwie ostatnie walki – z Fedorem Emelianenką i Javym Ayalą. Zawodnik ten nie wygrał od lipca 2015 roku, czyli od czasu walki z Toddem Duffee.