Fonfara komentuje walkę z Najmanem: Trzeba wyjść i pokazać mu, gdzie jego miejsce!
Są pierwsze słowa Andrzeja Fonfary po ogłoszonej walce. Uznany pięściarz w rozmowie z ”Przeglądem Sportowym” skomentował nadchodzący pojedynek z Marcinem ”El Testosteronem” Najmanem. Będzie to pierwsza walka Andrzeja w freak fightowej organizacji.
Do wspomnianego starcia dojdzie piątego sierpnia na gali Clout MMA 1 w Warszawie. Tym samym Fonfara wystąpi przed własną publicznością.
Częstochowianin we wczorajszej rozmowie z naszym portalem wyjaśnił, skąd konflikt z Fonfarą.
Byłem uczestnikiem “Hejt Parku”, który prowadził Mateusz Borek. W pewnym momencie do “Kanału Burzowego” zadzwonił Andrzej Fonfajans i zaczął mi ubliżać. W tym wszystkim dokonał takiej dosyć zaskakującej rzeczy, ponieważ jako pierwszy polski bokser dokonał coming outu. Chcę wam powiedzieć, że nigdy w życiu nie widziałem tego człowieka na własne oczy, nigdy w życiu z nim nie rozmawiałem, nigdy w życiu nie powiedziałem czegoś złego w jego kierunku
Cała rozmowa poniżej:
Fonfara komentuje!
Andrzej Fonfara po raz pierwszy zabrał głos po ogłoszeniu jego starcia z Marcinem Najmanem.
Jakieś tam ryzyko jest. On też ma ręce i nogi, swoją wagę, bije ciosy. Mimo wszystko myślę, że nie będę miał większego problemu, żeby go pokonać. Teraz trzeba wyjść, pokazać mu, gdzie jego miejsce i jechać na wakacje.
Ponadto pięściarz został zapytany, dlaczego przyjął walkę.
Pojawiła się naprawdę bardzo dobra propozycja. Rzuciłem swoją ofertę i się przyjęła, więc walczymy. Kilka złotych się przyda, a że przy okazji mamy sobie coś do wyjaśnienia
Warto podkreślić, że 35-latek to były mistrz świata IBO w wadze półciężkiej. Będzie to jego debiut w mieszanych sztukach walki.
Zobacz także:
Nie tak dawno temu, media obiegły zdjęcia wychudzonego Alistaira Overeema, który nijak przypominał siebie sprzed lat. Wiele osób spekulowało, co jest przyczyną takiego spadku formy. Dzisiaj poznaliśmy odpowiedź, a przy okazji popularny “Reem” ogłosił, że ma nowy cel w swoim życiu. Overeem chcę promować zdrowy tryb życia!
Kasjusz Życiński mimo porażki nie składa broni! Zdaniem “Don Kasjo” – Dominik Zadora wygrywa z nim jedną walkę na sto! Zapytaliśmy Kasjusza, co nie zagrało w sobotę, a on jak zwykle nie owijał w bawełnę.