Fighters: Kimbo w E:60 + kolejny przeciwnik
Hype (przyjmijmy, że chodzi o popularność), który otacza Kevina Fergusona właśnie zaliczył nowy poziom: E:60, publicystyczny program w ESPN poświęcił mu cały segment (10 min). Jeżeli rozumiesz w stopniu podstawowym język, w którym mówi się w naszej (podobno) drugiej ojczyźnie, czyli w UK to polecam:
…a jeżeli idziesz na łatwiznę, to mam dla Ciebie pigułę:
- Oprócz powszechnie znanych faktów takich jak ten, że Kimbo wypłynął dzięki klipom na Youtube i był ochroniarzem producentów filmów porno okazuję się, że był tytanem na linii obrony w futbolu amerykańskim. Kiedy miałeś kontakt z Kimbo kończyło się to zwykle tak samo – duży fizyczny ból.
- Ksywka Kimbo to Ferg od prawdziwego nazwiska – Kimbo Slice, to Kevin Ferguson. Pseudonim Kimbo pochodzi z lat młodości.
- Kimbo stracił wszystko i „robił wszystko, aby przeżyć” po tym, jak huragan zniszczył mu dom; przez „wszystko” Kevin rozumie „nie zawsze zgodnie z prawem”.
- Ćwiczył tylko 4 m-ce przed swoją pierwszą walką w MMA. Odstawił picie, palenie i… seks.
- Tito Ortiz uważa, że Kimbo zestawiony z kimkolwiek z czołówki zostanie pobity w sekundę.
Tyle w temacie „ESPN o Kimbo”. Porozmawiajmy teraz przez moment nt. następnego przeciwnika. Bas Rutten, trener Kimbo, zapytany o następnego przeciwnika powiedział:
Chcielibyśmy mieć walkę z Seanem Gannonem, facetem z którym Kimbo przegrał w Internecie, ponieważ zmienili sporo reguł w tej walce. Miał być czysty boks a nagle zaczęły lecieć kolana i duszenia, zaczął (Gannon) klinczować i to nie był czysty mecz. Myślę, że to dręczy Kimbo i że chce zemsty.
Ta walka jest teraz na pierwszym miejscu, ale mam nadzieję, że dojdzie również do walki z Tankiem Abottem. Okazuje się, że zrobił kilka filmów video i gada coś o Kimbo. Kiedy ktoś decyduje się na takie video uważam, że nie tylko odpowiedzieć na zaczepki, ale również walczyć i wygrać walkę.
Czyli nadal Kimbo będzie bił niezłych marketingowo, ale dupiatych jak kolor ścian na mojej klatce schodowej przeciwników.