Ferguson wyjaśnia dlaczego nie zgodził się na walkę z Johnsonem: Chcieli obniżyć moją wypłatę
O zdjęciu z rozpiski gali UFC 209 starcia Khabiba Nurmagomedova (24-0) z Tony Fergusonem (22-3) mówi się od wczorajszego popołudnia, wówczas do prasy dotarły plotki, że Rosjanin na kilka godzin przed ważeniem trafił do szpitala. Doniesienia te potwierdzili włodarze największej organizacji na świecie. Okazuje się, że Dana White i jego ludzie bez problemu znaleźli dla Nurmagomedova zastępstwo w postaci Michaela Johnsona (17-11), jednak Ferguson nie zgodził się na walkę z zastępcą. Zobaczcie co Amerykanin ma na ten temat do powiedzenia:
„Chcieli obniżyć moją wypłatę. Stawką pojedynku z Johnsonem nie byłby tymczasowy pas mistrzowski. Nie chcieli iść na ustępstwa w tym kierunku. Rozumiem, że to jest biznes. Ale jestem człowiekiem, mam rodzinę na utrzymaniu, rozumiem jak to wszystko działa, ale włożyłem dużo czasu i wysiłku aby przygotować się na Khabiba, a to jest po prostu do bani. To jest po prostu bardzo, bardzo nie w porządku.”
Ferguson przyznał, że sam również miał problemy ze zrobieniem wagi, ale dzięki wizytom w saunie udało mu się zejść do limitu dywizji lekkiej. Amerykanin ciężko przyjął informację, że walka się nie odbędzie, ale nie ma żalu do Nurmagomedova i wierzy, że Rosjanin powróci do Octagonu:
„Nie potrafię nawet opisać jak się czuję. To wciąż jest twardą pigułką do przełknięcia. Przygotowywałem się bardzo ciężko do tej walki i wiem, że on też. To jest do bani, stary. Wiem, że Khabib jest prawdziwym wojownikiem. On wróci”