FEN 28: Łukasz Charzewski wygrywa z Kacprem Formelą po mocnej walce

Łukasz Charzewski (9-1) po znakomitej walce i niejednogłośnej decyzji pokonał Kacpra Formelę (9-4) na gali FEN 28.

Charzewski błyskawicznie ruszył na rywala i przyparł go do siatki. Formela wyszedł jednak z tego trafiając przy okazji prawym sierpem. Charzewski był zdecydowanie nastawiony na obalenia. W klinczu „Harry” trafił też kilkoma podbródkowymi. Formela dobrze bronił się przed próbami sprowadzeń. Sam też trafił bardzo mocnym obszernym ciosem. Charzewski próbował kreatywnie obalenia po złapaniu nogi przeciwnika. Także i tym razem „Polski Machida’ skutecznie się wybronił.To on znalazł się przez moment z góry. Potem Formela przymierzył potężnym wysokim kopnięciem, po którym rywal mocno się zachwiał. Dalej kontynuował on atak trafiając jeszcze kilkukrotnie. Charzewski ruszył do ataku. Po chwili sam został jednak trafiony kolanem co zdecydowanie mocno odczuł i przysiadł.

Na początku drugiej rundy Charzewski zajął środek klatki. Formela dobrze jednak trafiał „ze wstecznego”. Tym razem „Harry” próbował obalenia za jedną nogę. To się nie udało lecz nadal przypierał on przeciwnika do siatki. Formela uwolnił się i po chwili mocno trafił. „Polski Machida” znakomicie poruszał się na nogach. W końcu Charzewskiemu udało się jednak obalić. Bił nieco z góry. Po tym gdy rywal wstał, ładnie nim rzucił. „Harry” zaczął przejmować inicjatywę i znowu miał klincz. Pod siatką dobrze trafił w serii a potem rywal znalazł się na macie. Charzewski w parterze trochę jeszcze porozbijał przeciwnika.

Charzewski błyskawicznie przewrócił rywala na początku trzeciej rundy. W parterze pracował nad jak najlepszą pozycję i konsekwentnie bił ciosy. Formeli udało się wrócić do stójki. Charzewski wykorzystał błąd przeciwnika i wciągnął go do parteru. Później „Harry’ znowu przypierał Formęlę do siatki. Zawodnicy wrócili na środek. Charzewski znowu miał dominującą pozycję w klinczu. Po raz kolejny udało mu się też obalić. Mocne łokcie spadały na głowę Formeli.

Po raz kolejny tego wieczoru do pracy musieli zostać zaangażowani sędziowie punktowi. Decyzja była niejednogłośna, lecz zwycięzca okazał się Charzewski.