FAME Friday Arena 1: Lizi zdominowała Nanami Chan! W 3 sekundzie miała ją „na talerzu”, ale panie przewalczyły 3 rundy!
Kartę główną gali FAME Friday Arena 1 otworzyła walka pań, w której zmierzyły się Olga “Nanami Chan” Sałacka oraz Elizabeth “Lizi” Anorue.
Transmisja karty głównej gali, która odbywa się teraz we wrocławskiej Hali Stulecia dostępna jest jedynie w systemie PPV.
Transmisja całej gali FAME FRIDAY ARENA 1 będzie dostępna jedynie w systemie PPV, który można wykupić TUTAJ.
Zdecydowaną faworytką tego starcia była Lizi, ale jej rywalka ostatnio przyznała, że w latach wczesnej młodości poważnie trenowała karate i walczyła nawet z najlepszymi w tej płaszczyznami dziewczynami.
W klatce oglądaliśmy natomiast pełne zaskoczenie! Lizi szybko wyprowadziła wysokie kopnięcie, Sałacka mocno odczuła uderzenie nogą i zaczęła pływać w klatce. Później Lizi próbowała zasypać gradem ciosów przeciwniczkę, ta się broniła, ale straciła stójkę na rzecz dosiadu, który zdobyła Anorue.
Będąc z góry mocno obijała głowę rywalki, sędzia Jarosz przyglądał się bacznie sytuacji w klatce. Lizi po chwili próbowała nawet duszenia trójkątnego rękami, ale Nanami Chan udało się przed tą techniką wybronić. Ostatecznie dotrwała do gongu kończącego rundę.
W drugiej rundzie Lizi bardzo szybko obaliła rywalkę, ale momentalnie straciła dogodną pozycję, bowiem to Nanami Chan przetoczyła ją i przez chwilę była w pozycji dominującej. Lizi jednak udało się rywalkę zrzucić z siebie, a potem wrócić walkę do stójki. Obie panie zaczęły się ze sobą siłować, tocząc walkę w klinczu. Na koniec tej odsłony Lizi wyglądała na bardzo mocno zmęczoną i niespodziewanie walka znowu zaczęła się otwierać, a Nanami Chan mogła myśleć o tym, że starcie to jeszcze nie jest przegrane.
Trzecią rundę Nanami Chan zaczęła bardzo agresywnie. Presowała, spychała Lizi na siatkę, próbowała zadać jej mocniejsze ciosy w stójce, ale po niecałej minucie znalazła się na plecach, kiedy to Lizi ją bez problemów obaliła. W tej płaszczyźnie Nanami Chan nie miała wiele do powiedzenia, a Lizi co chwilę wyprowadzała ciosy na jej głowę.
Ostatecznie walka ta zakończyła się decyzją sędziów, a pewną i jednoznaczną zwyciężczynią starcia została Lizi.