Droga do KSW 43: Damian Janikowski i Yannick Bahati
W drugiej walce wieczoru gali KSW 43 dojdzie do starcia brązowego medalisty olimpijskiego w zapasach z byłym mistrzem BAMMA i EFC. Pojedynek Damian Janikowskiego z Yannickiem Bahatim, może więc okazać się największym wyzwaniem w karierze byłego zapaśnika, który jest na początku swojej drogi w świecie MMA.
Wywodzący się z Wrocławia Damian Janikowski po raz pierwszy spróbował swoich sił w mieszanych sztukach walki podczas pamiętnej gali KSW 39: Colosseum. Wówczas to w debiucie zmierzył się z doświadczonym Gerardo Julio Gallegosem i w pięknym stylu odprawił go ciosami i kolanami już w pierwszej rundzie starcia. Lepszego początku więc Damian nie mógł sobie wymarzyć, bowiem pokazał, że jego siłą w MMA będą nie tylko niesamowite umiejętności zapaśnicze.
W drugim starciu Damian postawił sobie poprzeczkę jeszcze wyżej i zmierzył się z najbardziej doświadczonym polskim zawodnikiem MMA, Antonim Chmielewskim. To miał być dla Janikowskiego niesamowicie ważny sprawdzian pokazujący, czy jego ambicje i umiejętności mogą sięgać polskiej czołówki świata mieszanych sztuk walki. Tym razem test okazał się trudniejszy, ale i z niego Damian wyszedł obronną ręką i zwyciężył w pięknym stylu przez nokaut w drugiej rundzie walki.
Damian cały czas powtarza, że jeszcze dużo nauki przed nim i że to dopiero początek jego drogi w nowej dyscyplinie sportu, ale też nie zamierza przez to podejmować małych wyzwań. Janikowski jest tytanem pracy, co pokazywał przez wiele lat na macie zapaśniczej. Już jako młodzik zdobył wicemistrzostwo Polski i czuł, że to jest sport właśnie dla niego. W roku 2009 zdobył pierwszy tytuł mistrza Polski juniorów i seniorów, a trakcie całej swojej kariery był mistrzem kraju aż siedem razy. W zapasach zdobył również trzy tytułu wicemistrza świata i raz był wicemistrzem Europy. Największym jednak osiągnięciem Janikowskiego było wywalczenie brązowego medalu Igrzysk Olimpijskich w Londynie, w roku 2012.
Teraz Damian Janikowski stanie przed kolejnym mocnym rywalem w postaci mistrza dwóch organizacji MMA. Będąc jednak niesiony dopingiem własnej publiczności zapowiada, że jego ręce ponownie zostaną uniesione w geście zwycięstwa.
Yannick „Czarna Mamba” Bahati swoją przygodę z zawodowym MMA rozpoczął w roku 2011. Wcześniej walczył amatorsko, ale już po kilku udanych pojedynkach wyszedł do debiutu w starciu zawodowym. Zarówno pierwsza, jak i kolejne walki okazały się dla Yannicka bardzo udane – trzy starcia zakończył przed czasem, nokautując swoich rywali, a tylko raz wygrał na pełnym dystansie.
Po sukcesach na brytyjskiej scenie MMA, Bahati przeniósł się do EFC, najlepszej organizacji w Afryce i właśnie tam doznał pierwszej porażki w karierze. Szybko jednak powrócił na drogę zwycięstw i niedługo później otrzymał szasnę walki o pas mistrzowski wagi średniej. Podjął się wyzwania i nie dał rywalowi żadnych szans, zmuszając go do poddania się już w pierwszej rundzie starcia. Kolejne obrony tytułu również nie kończyły się na kartach sędziowskich, a Yannick poddawał lub nokautował swoich przeciwników. Na mistrzowskiej drodze zatrzymał go dopiero fenomenalny Dricuss du Plessis, który także zawalczy podczas KSW 43.
Po utracie tytułu organizacji EFC, również w brytyjskiej BAMMA Yannick musiał uznać wyższość rywala i oddać pas. Teraz jednak ten przekrojowy i bardzo niebezpieczny zawodnik zdecydował się na wejście do organizacji KSW i tu również chce powalczyć o najwyższe laury. Najpierw natomiast będzie musiał stanąć naprzeciwko Damiana Janikowskiego, który nie ma zamiaru przerywać swojego zwycięskiego pochodu przez organizację. Który z zawodników okażę się zatem lepszy? Przekonamy się już 14 marca, podczas gali KSW 43 we Wrocławiu.
[artykuł pochodzi z oficjalnej strony KSW]