Dominick Reyes: UFC i ja chcemy tej walki, ale problemem jest Jon Jones
Ostatni pretendent do tytułu mistrzowskiego wagi półciężkiej Dominick Reyes (12-1) przyznał, że w 2020 roku uda mu się pokonać Jona Jonesa (26-1, 1 N/C), ale problemem jest zgoda mistrza na wyczekiwany przez niego rewanż.
Pierwsza walka między Jonesem a Reyesem odbyła się 8 lutego na gali UFC 247. Wówczas lepszy okazał się „Bones”, którego sędziowie niejednogłośnie wskazali jako zwycięzcę tego starcia. Walka ta była jednak bardzo bliska i według wielu ekspertów mogła pójść w obie strony.
W rozmowie z MMAjunkie.com, Reyes przyznał, że zarówno on, jak i UFC jest otwarte na zorganizowanie rewanżu między nim a „Bonesem”, ale problemem jest tutaj postać mistrza wagi półciężkiej:
„Wiem, że UFC chce tego, ja tego chcę. Problemem jest Jon. Online, na twitterze przyzna, że w to w chodzi, ale kiedy dostanie kontrakt, to już się waha. Taki jest właśnie Jones.
Nasza pierwsza walka to było starcie psów. To było czyste starcie psów. Nie sądzę, by pisał się na to ponownie. Nie sądzę, by znów chciał zderzyć się z tymi pięściami. On nie chce tej walki w gruncie rzeczy.”
- ZOBACZ TAKŻE: „Cały czas został jeden gość, który będzie Twoim największym wyzwaniem” – Jan Błachowicz prowokuje Jona Jonesa
Reyes uważa, że podczas pierwszej walki z Jonesem został pokrzywdzony przez sędziów orzekających wynik w jego walce z Jonesem:
„Cóż, to było kurewstwo. Czuję się pokrzywdzony. Nie zgadzam się z tym wynikiem. Nie jest tak, że przyjmuję to do wiadomości, przyjąłem to, że zostałem okradziony i że chcę rewanżu z sędziami, którzy są bardziej kompetentni.
Jestem pewny siebie. Tak na 90 procent w 2020 roku pokonam wreszcie Jona Jonesa.”