Diaz woli pas BMF od mistrzowskiego trofeum. „Będą walczyć o mój tytuł”
Starcie Nate’a Diaza (20-11) z Jorgem Masvidalem (34-13) elektryzuje świat MMA. Zawodnicy będą w tym pojedynku rywalizować o specjalny pas nazwany „Best Motherf**ker”. Diaz przyznaje, że ten tytuł interesuje go bardziej, niż właściwy pas mistrzowski kategorii średniej.
Wspomniane zestawienie zaczęło się w momencie, gdy młodszy z braci Diazów pewnie pokonał Anthony’ego Pettisa (22-9). Zważywszy na fakt, że zarówno Nate, jak i Masvidal charakteryzują się specyficznym stylem walki oraz sposobem bycia. Starcie dość szybko zyskało miano kandydata do walki roku. Walka była w pewnym momencie zagrożona, gdyż u stokhończyka wykryto niedozwolone środki. Sprawa została wyjaśniona jednak na korzyść zawodnika, toteż aktualnie pojedynek nie jest zagrożony.
Na kilka dni przed UFC 244 Diaz porozmawiał z Arielem Helwanim. W wywiadzie figther w niewybrednych słowach zaczął rozprawiać na temat tytułu najlepszego s**rwiela. Dla 34-latka specjalny pas stanowi obecnie najważniejszy cel w karierze.
Zamierzam bronić tego pierdolonego pasa w Madison Square Garden przeciwko temu skurwielowi, ponieważ jest on największym skurwielem. Ja też jestem największym skurwielem. To jest prawdziwe gówno i prawdziwe show. Nie zamierzam sprzedawać ściem, że mam pomysł na wyzwanie kogoś. Nie jestem taki. Chcę walczyć z BMF, a nie z żartownisiami.
Diaz daje do zrozumienia, iż tytuł BMF jest dla niego ważniejszy nawet niż pas mistrzowski UFC.
Nie będę walczył bez tytułu. Oni będą walczyć o mój tytuł. Ten tytuł jest tutaj. To jest prawdziwe gówno. Jestem showmanem? Skoro tak, to muszę zrobić widowisko. Oni mówią na przykład, komu skopią dupę. Wszyscy kładą w ten sposób fałszywe show, a ja nie chcę czegoś takiego. Czuję się dobrze, gdy mogę powiedzieć prawdziwe gówno, kilka zwykłych rzeczy, które zazwyczaj działają lepiej.