Denis o Szpilce: Myślę, że będzie 10 razy łatwiejszym rywalem niż Labryga!
KSW 94 śmiało możemy ocenić jako udaną galę. W najbardziej medialnym pojedynku wspomnianej gali skonfrontowali się ze sobą dwaj stójkowicze – Artur Szpilka oraz Arek Wrzosek. Denis Załęcki skomentował owy występ „Szpili”, który z pewnością nie należał do najlepszych.
Co-main event KSW 94 trwał zaledwie 14 sekund. Artur Szpilka po otrzymaniu dwóch low-kicków oraz po przyjęciu wysokiego kopnięcia Wrzoska na przedramiona – ruszył z kopyta. „Hightower” skontrował próbę Superman puncha „Szpili” naciskiem ramion na głowę, które posłało byłego pięściarza na deski. Artur próbował przez chwilę wejść w nogi rywala, ale Arek udaremnił tę próbę zasypując przeciwnika gradem ciosów z góry. Sędzia widząc odpływającego Szpilę – przerwał pojedynek.
Z kolei pojedynek Denisa Załęckiego z Arturem Szpilką potrwało ciut dłużej. Pod koniec pierwszej rundy „Bad Boy” spróbował zaskoczyć Szpilkę obrotówką, która niestety zakończyła się uwydatnieniem niezaleczonej kontuzji. „Szpilka” wygrał tę walkę poprzez TKO, z czym do dziś Załęcki nie może się pogodzić.
Tamten pojedynek zdecydowanie zawiódł publiczność. Takie niecodzienne zakończenie walki nie było tym, czego spodziewali się od takiego zestawienia. Ogłoszenie ich rewanżu na pewno byłoby ciepło przyjęte przez fanów.
Denis chce Szpilkę jeszcze w tym roku!
W rozmowie z Michałem Tuszyńskim Denis wypowiedział się między innymi odnośnie rewanżu ze Szpilką:
Szpilka będzie dużo łatwiejszym rywalem niż Labryga. Myślę, że 10 razy łatwiejszym. Pierwszego na przetarcie w grudniu, bądź w styczniu chcę Szpilkę! No chyba, że się obsra… (…) Szczególnie mi zależy na walce ze Szpilką, bo ten gość to kur*a w ogóle nie ma odporności na ciosy. To jest masakra. Wiem, że gdyby nie ta noga wtedy, to był go rozku**ił, jak żabę.
„Bad Boy” ocenił także występ Artura Szpilki podczas KSW 94:
To była po prostu tragedia. Szpilka jest zawodnikiem, ja przy nim jestem mały. On jest w sztosie treningowym. Tyle mówi o charakterze itd., tak się ze mnie naśmiewał. Wstawiał, jak Omielańczuk mnie trzyma na pieska, a sam w tej pozycji wylądował po dziesięciu sekundach.
Plan walk Denisa jest naprawdę intrygujący. Raczej niewiele osób zgodziło by się ze wspomnianą tezą apropo Artura. Nie można jednak odmówić „Bad Boyowi” pewności siebie, który już nie może się doczekać kolejnych starć.